Czeska Szwajcaria z psem – Brama Pravčická

Do Czech zapałaliśmy gorącym uczuciem po listopadowym wypadzie do Skalnych Miast.

Skały Prachowskie obalane ciepłym, jesiennym słońcem niczym rogalik miodem i Adršpach spowity mrokiem niczym posępna Moria zasiały w nas tzw. czeskiego bakcyla. Wybór na majówę mógł być więc tylko jeden.

Szwajcaria! Czeska, rzecz jasna. Here we go!

Czeska Szwajcaria z psem

Zanim zanurzysz się w tajemniczy świat České Švýcarsko  otwórz w drugim oknie wpis Czeski Raj z psemAdršpach z psem, a plan na Wielkie Czeskie Wakacje masz z głowy. Łap smycz i ruszaj w drogę!

Czeska Szwajcaria z psem

„Za siedmioma rzekami i siedmioma lasami zacni Czesi (na spółę z Niemcami),

objęli ochroną część Połabskich Gór, którą dziś odwiedza ludzi wór”*

*sto lat myślałam nad rymem do ‚gór’.  Zanim uznasz, że tu nie pasuje, wiedz, że wygrał z odorem, stworem i wzorem. I co? No pewnie, że najlepszy!

Tak naprawdę Niemcy spięli się trochę szybciej od Czechów, bo Park Narodowy Saksońskiej Szwajcarii powstał już w 1990. Czeska Szwajcaria oficjalnie dołączyła do elitarnej ligi Parków Narodowych 10 lat później.

No dobra –  spytasz – ale co oni takiego bzika na punkcie tej Szwajcarii wszyscy mają…?

Z ust mi to wyjęłaś. Wujek Google twierdzi, że ów termin ukuł tuż po 1780r. Adrian Zingg, miedziorytnik szwajcarski. Szkoląc warsztat w Dreźnie tak tęsknił za ojczyzną, że w okolicznych górach dopatrywał się podobieństw do alpejskich szczytów i niczym Ania z Zielonego Wzgórze wymyślał dla nich oryginalne nazwy. W końcu całą krainę Łabskich Piaskowców ochrzcił mianem Saksońskiej (ewentualnie Czeskiej) Szwajcarii puszczając tę nazwę w obieg. Przyjęła się. Cóż. Wcześniej w Dreźnie bywał też Caneletto, nadworny malarz Stanisława Augusta Poniatowskiego. Czujesz co by się stało, gdy chciał zabłysnąć w towarzystwie? Moglibyśmy jeździć do Czeskiej i Saksońskiej… Warszawy.

Do brzegu jednak! Jak zwał tak zwał! Ważne, że wszędzie można wędrować z psem. I to jak! Pośród malowniczych formacji skalnych, leśnymi dróżkami i łagodnie pnącymi się w górę szlakami. Szał ciał! Ponieważ mieliśmy tylko jeden dzień na eksplorację czeskiej części Szwajcarii (dżisas, czy ja powinnam to w ogóle z dużej pisać..?!) zdecydowaliśmy się na jedną z piękniejszych wędrówek – tę do Bramy Pravčickiej.Brama Pravčická

Pravčická brána to najwięszy w Europie naturalny łuk skalny. Jej rozpiętość u podstawy wynosi 26 metrów, a wyskość otworu 16. OK, liczby też mi za dużo nie mówią, więc po prostu umówmy się, że łuk jest DUŻY. Najbardziej imponująco wygląda z dołu, ale podziwiać można ją również z licznych tarasów widoków.

Ponieważ szlak tuż przy samej bramie był dość tłoczny nie do końca mogłam skupić się na podziwianiu tego cudu natury,a bardziej niż sama brama podobał mi się szlak z miejscowości Mezní Louka, którym szliśmy w jej kierunku. Wstęp na (czy do?) bramę kosztuje 75 CZK, pieseł wchodzi za darmoszkę. Następnym razem weszłabym jednak bez Lu, bo na niektóre tarasy widokowe prowadzą wąskie i strome schody, więc „no fun for paws”.Czeska Szwajcaria z psem

Czeska Szwajcaria z psem

Brama Pravčická – jak dotrzeć?

Lepszą opcja to zaparkowanie auta w miasteczku Mezní Louka, które jest mniej zatłoczone i ma tańszy parking (100 CZK na cały dzień), niż bardziej popularne Hřensko (30 CZK za godzinę). Szlak z parkingu w Mezní Louka od razu prowadzi do lasu. Przez 6,5 km wędrujesz pośród naprawdę fajnych widoków, trasą idealną dla psich łap. Po zwiedzeniu bramy wracaliśmy tą samą drogą. Można też zejść do Hřenska i stamtąd wrócić do Louki autobusem.

Druga opcja to zostawić auto w uroczym (aczkolwiek tłocznym i z droższym parkingiem) Hřensko. Ta opcja jest słaba dla psiarzy, bo zamiast od razy wejść w las idziesz szmat drogi przy asfaltowej szosie. Niefajnie.

Gdzie spać?

Jeśli lubisz kempingowy stajl zatrzymaj się na polu namiotowym Mosquito. Jest tanio, warunki bez szału, ale lokalizacja bezbłędna, a obsługa bardzo przyjemna. Jeśli przyjechalibyśmy z przyczepką spalibyśmy właśnie tam. Ale ponieważ miało być zimno zarezerwowaliśmy jeden z domków, który miał być ogrzewany, a nie był. Dług historia. No wiec spaliśmy tam tylko jedną noc, a potem przenieśliśmy się do Teplic do Hotelu Antonietta. Trochę daleko od szlaków, ale mega przyjemnie. Hotel cichy, w super ładnej dzielnicy, z parkiem na spacery.

Czeska Szwajcaria z psem

To co?

Łap smycz i ruszaj do Czech! Widzimy się na szlaku!

15 Comments

  1. Hej:)
    Chciałabym dopytać o szlak na bramę dla psiaków. Czy tylko samo wejście na bramę jest zbyt strome dla nich? Czy mimo to zaryzykować? ( mam pieska- młodego 10 kg :) )
    Czy są w okolicy szlaki lepsze dla piesków? ile zajęło wam przejście z parkingu w Mezní Louka do bramy i spowrotem?

    • Hej Aneto! Kurczę nie pamietam ile nam zajęło przejście tego szlaku, ale pewnie i tak bym Wam nie pomogła, bo idziemy zawsze dości wolno :))) Tak jak napisałam we wpisie na baramę drugi raz z psem bym nie wchodziła, to dla niego zadna atrakcja :(

  2. Bajecznie:) Tyle pięknych miejsc w Czechach i nie tylko … aż trudno się zdecydować gdzie pojechać. Byliśmy ostatnio w Błędnych Skałach i było świetnie. Dziewczynki zadowolone, że planujemy powrót ale na stronę czeską. Ale Czeska Szwajcaria też prezentuje się imponującą.

  3. My już dokładnie za miesiąc wybieramy się w Góry Stołowe i w planach jest Skalne Miasto w Czechach :-) Może i tutaj kiedyś uda się nam pojechać!

    • Michał

      Skalne Miasto podobało nam się jeszcze bardziej niż Brama! Na pewno będziecie zadowoleni! :-)

      • Fajnie, że można tam pojechac z czworonogiem i nikt nie robi problemu :) To nasze pierwsze wspólne wakacje :)

    • Mur! Jak najbardziej :)))) Blisko, blisko :) Idealnie na przedłużony weekend :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *