Kiedy jechać, gdzie spać i co zobaczyć gdy wyruszasz do Finlandii z psem? Jak przygotować się do podróży samochodem na daleką północ?
Skoro trafiłaś na ten wpis to z pewnością rozważasz Finlandię jako kierunek Waszych następnych wojaży. I wiesz co? To DOSKONAŁY pomysł! A wszystkie informacje potrzebne do zorganizowania tej wymarzonej wyprawy znajdziesz poniżej. Serio, nie szukaj więcej.
Finlandia z psem i do tego własnym samochodem ofkors – lecimy!
Finlandia z psem – o co musisz zadbać przed wyjazdem?
Twój pies musi mieć:
- czip
- paszport (do wyrobienia w gabinetach weterynaryjnych)
- ważne szczepienie przeciwko wściekliźnie
- udokumentowane odrobaczanie preparatem zawierającym praziquantel lub epsiprantel (zwalczającym echinococcusa, czyli tasiemca bąblowcowego wielojamowego)
Numer czipa, informacja o dacie szczepienia przeciw wściekliźnie, oraz data i godzina podania tabletki odrobaczającej przez weterynarza powinny być wpisane w odpowiednie rubryki w paszporcie. Żadne dodatkowe badanie kliniczne nie jest wymagane.
WAŻNE! Odrobaczanie ma mieć miejsce nie później niż 24h i nie wcześnie niż 120h przed przekroczeniem fińskiej granicy.
Po tabletkę odrobaczającą do weterynarza możesz więc udać się w Tallinie (np. do tego gabinetu, zarówno weci i obsługa mówią po angielsku), albo wszystkie formalności załatwić tuż przed wyjazdem u weterynarza „rodzinnego”. Na dojechanie do Finlandii masz w sumie 5 dni od podania tabletki, więc zdążysz na dużym luzie.
UWAGA! PEREŁKA! Od zawsze powtarzam, że przed każdym wyjazdem należy sprawdzić adresy i numery telefonów weterynarzy znajdujących się w pobliżu miejsc, do których jedziemy. Jeśli coś się stanie (tfu, tfu) przekopywanie sieci (albo co gorsza łapanie zasięgu) będzie ostatnią rzeczą, o której będziesz myśleć. Pod tym linkiem znajdziesz listę wszystkich weterynarzy w Finlandii. Dostaliśmy ją od EVIRA, czyli Finnish Food Safety Authority. Lista ułożona jest według nazw gmin.
Kiedy jechać do Finlandii?
My byliśmy w drugiej połowie sierpnia i pogoda była piękna – ok. 15 stopni i głównie słońce. Padało może 1,5 dnia. Na szlakach pustki, bo dla Finów to już końcówka sezonu. Większość z nich podróżuje od połowy czerwca (dokładnie od tzw. midnightsun, czyli przesilenia letniego, kiedy to słońce na północy w ogóle przestaje zachodzić, szalone!) do końca lipca. Pogoda wtedy jest najpiękniejsza i najmniej pada, ale za to zewsząd atakują owady. Nie potrafiłam wyobrazić sobie jaka musi być ich ilość dopóki nie zobaczyłam w sprzedaży kapelusza z moskitierą na twarz i szyję. Serrrrio..? Co to za przyjemność oglądać takie pięknie widoki przez siateczkę.
Moim zadaniem najpiękniejsza pora na zwiedzanie północy Finlandii to jednak jesień, a konkretnie druga połowa września, czyli fińska ruska. Drzewa wtedy wprost kipią kolorami. Kiedyś na pewno wrócimy na północ właśnie w tym okresie.
A i pamiętaj, że na południu zawsze będzie jednak trochę bardziej tłoczniej, nawet po sezonie. Lakeland to bardzo turystyczny teren. Chociaż „tłoczniej” to chyba i tak za dużo powiedziane. W Finlandii żyje zaledwie 5,5 milona osób, a zaludnienie wynosi 17 mieszkańców na kilometr kwadratowy. Także tak….
Podróż do Finlandii samochodem i prom Tallinn – Helsinki z psem
Podróż samochodem do Tallina
Z Warszawy do Tallina jest dokładnie 960 km. Warto tę drogę podzielić na dwa i przespać się gdzieś na granicy Litwy z Łotwą (my spaliśmy w Hotelu Mikelis i szczerze go polecam) Tym bardziej, że jedzie się dość wolno i nie po autostradach. Drogi litewskie, łotewskie i estońskie są bezpłatne.
Podróż promem z psem
Zdecydowaliśmy się na Viking Line, bo płynąc z psem tą linią nie potrzebujesz wykupować kabiny. Wystarczy dokupić zwykły bilet za 14 EUR. Pod tym linkiem znajdziesz politykę Viking Line dotyczącą przewozu zwierząt. W dwie strony podróż promem kosztowała nas dokładnie 187 Euro za cały nasz zestaw 2 osoby + Lu + auto (w tym 6 Euro ubezpieczenie od rezygnacji, które wzięliśmy na wszelki).
Na pokładzie możesz z czworonogiem przebywać wszędzie oprócz restauracji. Podróż trwa 2,5 h więc warto znaleźć sobie jakieś zaciszne miejsce, koniecznie z daleka od automatów do gier i sceny na której podczas weekendowych rejsów gra zespół. My siedzieliśmy dwa razy w obszarze tzw. klubu. Do Helsinek płynęliśmy w środę i na promie było dość mało ludzi, cisza i spokój. Za to wracaliśmy w sobotę, przy akompaniamencie niewielkiego big bandu. Taaa.. Lu na szczęście przespała całą podróż. Oczywiście z psem możesz też siedzieć na zewnątrz. Na zewnętrznym pokładzie są też piaskownice do siusiania.
Podróżowanie samochodem po Finlandii
BARDZO UWAŻAJ NA RADARY. Gdy tylko wyjedziesz z Helsinek jest ich cała masa. Serio. Im dalej na północ tym są rozmieszczone rzadziej. Dopuszczalne prędkości to 120 km/h na autostradzie (na północ ciągnie się zaledwie do ok. 100 km za Helsinkami), 100 km/h i 80 km/h. Drogi są bezpłatne, a do tego na prawdę piękne. Po obu stronach szosy ciągną się gęste lasy, miast po drodze prawie nie ma, a na każdej stacji serwują naprawdę dobrą kawę z ekspresu przelewowego. Wiesz, tak jak na filmach amerykańskich, prosto z dzbanka – kocham! Plus sto do #ontheroadfeeling. Często można trafić na zestaw kawa i ciacho w cenie 2 Euro.
Paliwo na północy jest trochę droższe niż na południu. W okolicach Helsinek płaciliśmy za diesla ok, 1,3 Euro, później już 1,5 Euro.
UWAGA NA RENIFERY! Są wszędzie. I na szosach i na na bocznych drogach. Czasem idealnie wtapiają się w tło, więc można ich nie zauważyć, dlatego kierowcy często ostrzegają się migając sobie nawzajem światłami. Wiosną i latem wędrują wolno, a na zimę są zabierane przez hodowców do zagród. Są niesamowicie piękne i mają pluszowe rogi.
Co jeść w Finlandii?
Za dużo w tej kwestii Ci nie poradzę, bo nie jemy z Michałem mięsa i do tego gotowaliśmy sobie sami. Niemniej poniżej wypisze kilka cen produktów z supermarketu, żebyś miała jako takie pojecie z czym się liczyć. I przekażę od Majkela – „Jedz fińskie słodycze! Lukrecja rządzi!” Ja nie mogę nawet powąchać, ale on się zajadał. Lukrecją i ostrymi cukierkami „turkish pepper”.
I jeszcze słowo o alkoholu – w supermarketach jest tylko piwo, a jeśli trafisz na wino to z pewnością będzie o obniżonej ilości alkoholu, bądź zupełnie bez promili. „Normalne” wino jak i inne mocniejsze alkohole możesz kupić w państwowych sklepach o nazwie „Alko”, które znajdziesz w największych supermarketach funkcjonują jako oddzielne sklepy, nie stoiska.
Warto w prowiant zaopatrzeć się na zapas, bo może zdarzyć się też tak (i to wcale nierzadko), że z miejsca, w którym się zatrzymasz do najbliższego sklepu będzie 50 km. #beentheredonethat W recepcji kempingu będziesz mogła kupić tylko mrożone bułki, a i tych często brakuje.
Przykładowe ceny:
- chlebki fińskie (absolutnie cudowne, od razu przekrojone i przygotowane do robienie kanapek na szlak, plus mają Michała na opakowaniu :)))) ) – 0,50 Euro do 3 Euro
- pomidory koktajlowe ok. 2 Euro za 250 gr
- mleko w kartonie 1,25 Euro
- czipsy 1,5 – 3 Euro
- ser żółty od 6 Euro/kg
Do tego na wszystkich szlakach, nawet w parkach narodowych masz masę możliwości rozpalenia ogniska i przygotowania sobie posiłku, albo chociaż herbaty. Czy to nie brzmi cudownie? Więcej informacji o ognichach na szlaku będzie na pewno pojawiało się w kolejnych postach fińskiego cyklu.
Gdzie spać w Finlandii?
Jednym z założeń Allemansrätten (czyli tzw. everyman’s right, które jest tak zajebiaszcze, że na pewno poświecę mu jeszcze cały wpis) jest możliwość rozbicia tymczasowego obozowiska praktycznie wszędzie. Ograniczenia tej wolności mogą wprowadzać wyłącznie władze państwowe na terenach publicznych. Nie możesz również rozbić namiotu w czyimś ogródku. Na innych terenach, również prywatnych powinnaś skonsultować swój pobyt z właścicielem tylko jeśli planujesz zostać na dłużej niż jedną – dwie noce.
Wiiiiiięc jeśli wybierasz się do Finlandii latem możesz sporo zaoszczędzić na noclegach. Jeśli decydujesz się na wyjazd w drugiej połowie sierpnia i później musisz się liczyć z tym, że noce będą już chłodniejsze i wtedy warto po zainwestować w wynajęcie drewnianej chatki, po fińsku – mökki. Absolutnie je kocham <3 Chatki w większości mają łóżka piętrowe, kuchenkę elektryczną, ekspres do kawy (!!!!!) i ogrzewanie. W klasycznej i najtańszej wersji nie mają bieżącej wody i toalety. Takie domki kosztują w sierpniu ok. 50 Euro za noc. Takie z łazienką ok. 80 Euro (chociaż jedną, w kompleksie chatek w totalnie turystycznej, bo narciarskiej miejscowości, ale poza sezonem dorwaliśmy za 40 Euro. I była nawet z sauną!) Są również wersje mini-mini z jednym piętrowym łóżkiem. Chatek szukaliśmy zawsze na kempingach w internecie, albo patrząc na znaki na drodze. Często mökki można znaleźć również na airbnb. Jeśli znajdują się na kempingach wtedy nie musisz martwić się o łazienkę – wspólne sanitariaty nigdy nas nie zawiodły w Finlandii. Jeśli to samotnie stojąca sobie chatka gdzieś na odludziu musisz liczyć się z suchą toaletą i targaniem w wiadrze wody na prysznic. Pies czasem nocuje z Tobą za dramo, czasem za opłatą. Spotkaliśmy się z cenami od 3 do 15 Euro (to akurat tylko raz) niezależnie od długości pobytu.
Za darmo, albo za niewielką opłata możesz również spędzić noc w drewnianych chatkach znajdujących się na szlakach parków narodowych i na tzw. pustkowiach (wilderness). Tutaj znajdziesz więcej informacji na ten temat. Takie chatki mają bardzo podstawowe wyposażenie – ławę do spania, kozę do ogrzewania, parę garnków. Często są w pobliżu strumyków, czy rzek, z których możesz czerpać wodę do gotowania. Mogą być darmowe, otwarte cały rok, albo płatne, wtedy klucz odbierasz w wyznaczonym centrum informacji turystycznej (w tych nieraz nie można nocować z psem). Tych darmowych nie możesz rezerwować i musisz liczyć się z tym, że nie tylko Ty będziesz chciała w nich spędzić noc. Przed chatkami z reguły są miejsca na rozpalenie ogniska i szopę z drewnem do pocięcia i siekierą. W pobliżu zawsze jest sucha toaleta. Papier musisz mieć swój.
Wędrówki w fińskich parkach narodowych
Odwiedziliśmy 3 parki narodowe na północy kraju. Południe i bardzo znany region Lakeland zostawiliśmy sobie na któryś z kolejnych razów. Któryś z kolejnych, bo następnym razem na stówę jedziemy znowu na północ. O każdym z parków planuję oddzielny post, który później tutaj zlinkuję. Narazie przedstawię Ci więc bardzo ogólne informacje, które przydadzą Ci się do planowania wyprawy bez względu na kierunek Waszej fińskiej wyprawy.
Po pierwsze, na każdy szlak możesz wejść razem ze swoim psem, ZAWSZE na smyczy.
Po drugie, pamiętaj, żeby na szlaku zostawić wyłącznie ślady Twoich butów (no i psich łap rzecz jasna). Wszystkie śmieci zabieraj ze sobą.
Po trzecie wędrując możesz zbierać borówki i grzyby. Tak, w parkach narodowych. Jest ich cała masa.
Przy każdym parku jest informacja turystyczna, w której możesz kupić mapki szlaków, dopytać się o warunki wędrowania i skonsultować trasy, które wybrałaś przed wyjazdem. My byliśmy w 3 parkach narodowych – Oulance, Lemmenjoki i Pallas-Yllästunturi i na wyspie Manamansalo, w regione jeziora Oulujärvi, który jest również doskonałą destynacją dla wędrowców. Wszędzie znaleźliśmy szlaki na miarę naszych możliwości i łap Lu. Wiele z nich prowadzi przez pięknie leśne ścieżki i drewniane kładki puszczone przez bagna, ale UWAGA nie zawsze po zupełnie płaskim terenie (nie wiem czemu ubzdurałam sobie, że Finlandia jest zupełnie płaska). W każdym z z parków znajdziesz zarówno długie i wymagające szlaki, jak i krótkie ścieżki edukacyjne, i gwarantuję Ci, że każdy z nich zostawi Cię ze szczęką dyndającą u kolan. Borze szumiący, jak tam jest pięknie!
Szczegółowe opisy każdego z naszych szlaków będę dodawać sukcesywnie i linkować w akapitach poniżej. Z mnóstwem zdjęć ofkors! Z minusów muszę przyznać, że na niektórych zaskoczyła nas ilość kamieni na niektórych fragmentach i o tym też napiszę, żebyś wiedziała jak chronić łapy swojego psa.
Parkingi przy szlakach są darmowe.
No i tyle! Czy utwierdziłam Cię w przekonaniu, że to MEGA wyprawa i cudowna przygoda? Dla Ciebie i Twojego czworonoga? Mam taką nadzieję!
Łap za smycz i ruszaj w drogę! Widzimy się na szlaku!
#więcejwędrujmniejsięmartw
Minęło parę lat, ceny są dwukrotnie wyższe, bynajmniej w sklepach spożywczych, a na szlakach nie jest tak źle.
Osobiście Finlandię widzę jako bardzo płaską krainę, pomijając daleką północ. Kawa – też mam inne spostrzeżenia, ponieważ uważam, że mają najgorszą z dzbanka jaką w życiu piłem.
Niemniej, jeśli jest ktoś zainteresowany pięknymi krainami, to jak wspomniałem- daleka północ, Laponia, góry- kraina z marzeń..
No i na każdym kroku renifery i porcelana z Muminkami.
Południe piszczy biedą (bynajmniej ją widać bardziej), jak mawia mój kolega – Finlandia to taka ruska Szwecja..
Witam, przeczytalem wasz wpis na temat podrozy z psem do Finlandii. Jak jest z wejsciem psa na plaże np Yyteri? czy psy mogą wejśc na plażę?
Hejka, orientujecie się może jak jest z wstępem(z psem) do różnych atrakcji takich jak np. Wioska Mikołaja, Dolina Muminków?
Chcemy się wybrać do Finlandii w tym roku na przełomie lipca i sierpnia . Jak zabezpieczyć psa przed tymi krwiożerczymi owadami? Co z kleszczami ? Czy z pieskiem większym od Waszego też nie powinno być problemu? Czy do Finlandii można bez problemu wwozić żywność w każdej postaci (bo np. na Islandii nie życzyli sobie wędlin z tylko wędzonego mięsa). Wiem, że nie jadacie mięsa, ale może coś wiecie na ten temat. Dużo pytań.
Obawiam się, że nie znam odpowiedzi na żadne Twoje pytanie :( Nie wiem jak podróżuje się z psem innej wielkości, czy rasy, bo zawsze podróżowalismy tylko z Lu :) Natomiast na szlakach widzielismy psiaki różnej maści i wagi, wiec podejrzewam, ze nie ma to znaczenia. Chcielismy uniknąć meszek dlatego pojechalismy do Finlandii w drugiej polowie wrzesnia. Przeciwko kleszczom zawsze uzywamy frontline tri-act. Mięsa nie jemy i nie wiem nic o przepisach dotyczących jego wwożenia na teren Finlandii. Warto moze napisać do Finish Food Athority. Pozdrawiam!
Dziękuję za odpowiedź.
Mam pytanie, czy podróżując z psem przez te państwa ( Litwa, Łotwa, Estonia i Finlandia ) wymagany jest może transporter? Chodzi mi o to, czy pies może siedzieć w czasie podróży na kolanach. Wiem, że to mało bezpieczne, ale rozważam zamiast tego szelki do przypinania psa tak jak pasem. Planuję wyruszyć do Finlandii samochodem zaraz po świętach, może uda się „upolować” zorzę polarną. Jednak im dłużej zagłębiam się w temat tym bardziej wątpię w swój pomysł :)
Kasiu komentarz wylądował w spamie :( Jakbyś miała jeszcze jakieś pytania, to pisz od razu!
Dziękuję?
Niby mam dopiero to 14 lat, ale już sobie marzę, gdzie kiedyś pojadę… Ostatnio zaciekawiła mnie Finlandia i co widzę? Tekst u was właśnie o tym <3 Kiedyś na pewno się tam wybiorę!
A poza tym – te zdjęcia mają niesamowity klimat, uwielbiam :)
Bardzo się cieszę Dominiko! I trzymam kciuki za wyprawę :)))) Buziaki!!
Bardzo przydatny wpis i do tego te zdjęcia, cudowne :) Planuję moją pierwszą podróż za granice z psem, moim kierunkiem jest Islandia, a marzeniem wybrać się kamperem. Zobaczymy czy zdołam wyzwaniu i uda się podbić wyspę .
Pozdrawiam Klaudia oraz Izaya
Cześć Klaudio! Cudownie byłoby gdyby Wam się udało, ale upewnij się koniecznie, czy na Islandii nie obowiązuje kwarantanna dla przybywających psów? Zobacz punkt 7. tutaj – https://www.pettravel.com/immigration/Iceland.cfm wydaje mi się, że wciąż jest to aktualne, ale nie jestem pewna :(( Gdybyś zmieniła cel to bardzo, bardzo polecam Ci Lofoty! Podobny klimat i na pewno dacie radę razem i do tego kamperem :)) Ściskam Was!
Wasze podróże co raz bardziej utwierdzają mnie w przekonaniu, że musimy zmienić auto. 15-letnią corsinką bez klimy daleko byśmy nie zajechali :)
Cóż rzec… widoki i zdjęcia jak zwykle przepiękne. I jak zwykle zazdraszczam ciekawych urlopowych pomysłów. Co do owadów… byliśmy w tym roku w Szkocji (zeszliśmy ją piechotą!) i tam też występują chmary meszek. Nas na szczęście ominęło, ale w sprzedaży również były siateczki na głowę. Te diabelskie owady podobno potrafią doprowadzić do płaczu każdego :)
Szkocja piechotą brzmi super! :))) Mam nadzieję, że kiedyś zawitamy tam z Lu :))) A wiesz, że nasz polówka ma chyba 12 lat? :) Ale klima jest, na szczęście :))
Hej bardzo fajny wpis ktory mi się spodobał. Finlandia jest od dawna moim marzeniem jeśli chodzi o kierunek podróży ? dzięki temu postowi przyblizono mi specyfikę podróży w tym miejscu. Pozdrawiam!
Bardzo się cieszę, Marlena! Mam nadzieję, że niedługo wyruszycie :)) Pozdrawiam!
Niestety to na razie pozostaje w sferze marzeń :( troche za dużo kasy trzeba na to wydać, a obecnie jeszcze mnie nie stać na takie podróżowanie.
Zatem trzymam kciuki, żeby szybko zapełniała się skarbonka :)) Pamiętaj, że opcja z namiotem i spaniem poza kempingami nie będzie tak droga :) Ściskam Cię!!
Maciek tez uwielbia słodycze z lukrecja, czego nie ogarniam. Przeciez to jest niejadalne!!
Tym opisem jeszcze bardziej mnie zmotywowałaś to zaplanowania w przyszłości wyjazdu do Finlandii :))
Niejadalna!!!! Dokładnie :))) Planuj koniecznie!!