Ależ oczywiście! – odpowiedziała z uśmiechem pani po drugiej stronie słuchawki. – Do Narwiańskiego Parku Narodowego jak najbardziej można przyjechać z psem.
Zatem podpinamy przyczepkę i w drogę! Przez wijącą się malowniczo pośród hałd piachu, betonu, ciężarówek i koparek drogę S8. Powoli tracę nadzieję, że w kierunku Podlasia kiedykolwiek poprujemy bez większych przeszkód i opóźnień. 160 km z Wawy pokonywaliśmy ślimaczym tempem przez cztery godziny. Ale nic to! Czym są 4 godziny w obliczu weekendu z dala od zgiełku i szumu codzienności?
Lecimy!
Narwiański Park Narodowy z psem
Narwiański Park Narodowy to w 99% szlaki wodne, więc najlepiej będzie wybrać się tu na spływ. Jeśli to pierwsza wyprawa kajakowa Twojego psa masz do wyboru kilka krótkich tras, żeby sprawdzić, jak się dogaduje z kajakiem. Na zaprawionych w bojach z wiosłem czeka 45 kilometrowy Narwiański Labirynt.
Jeśli kajaki to nie Twoja bajka (albo masz chwilową niedyspozycję, jak my – Michał miał nadwyrężony nadgarstek) nad Narwią odnajdziesz przede wszystkim ciszę i spokój, i to w bardzo malowniczych okolicznościach przyrody. Dawno tak nie wypoczęłam, a spędziliśmy tutaj zaledwie weekend. W gęstwinie zielonych trzcin i pośród szumu tataraku czas płynie wolniej. Po prostu.
Polska Amazonia, jak szumnie nazywany bywa Narwiański PN, to wciąż jeden z najrzadziej odwiedzanych parków narodowych w Polsce. I fajnie! Szczególnie dla psiarzy, no bo kto z nas nie doceni kilku chwil w dziczy, no nie?
Spacery, a właściwie spacerki – krótkie i malownicze
Spacer kładką Waniewo – Śliwno – ścieżka przyrodnicza prowadząca drewnianymi pomostami pośród narewskich rozlewisk – pięknie! Zanurzasz się w samo serce Narwiańskiego Parku nie mocząc nawet pięty. Po drodze kilka ruchomych pontonów, które trzeba wprawić w ruch samemu, ciągnąc za łańcuch. Żaden problem dla psa. Przeprawa na pontonie, w sensie. Nie ciągnięcie łańcucha łapą.
Spacer możesz rozpocząć zarówno w Waniewie, jak i Śliwnie (nieco ponad kilometr w jedną stronę).

Ruchoma kładka/ponton
Spacer kładką pośród bagien – krótka ścieżka przyrodnicza prowadząca drewnianym pomostem wzdłuż Kurówki – jednego z dopływów Narwi (pętelka na 1 km). Na kładkę wchodzi się z kempingu w Kurowie, gdzie znajduje się również siedziba Narwiańskiego PN.
Na focenie wschódu słońca nadaje się I D E A L N I E.
I najkrótszy – spacer w okolicach dworku w Kurowie – XIX-wieczny dworek, w którym mieści się siedziba Narwiańskiego PN, ekspozycja przyrodnicza przybliżająca zwierzęcy i roślinny świat Narwi, niewielki, piękny park z potężnymi drzewami oraz fajnie urządzona ścieżka edukacyjna dla najmłodszych – idealny krajobraz na urozmaicenie leniwego popołudnia.
Tym bardziej, że znajdują się rzut beretem od pola kempingowego, więc tak naprawdę odrywasz się od leżenia na brzuchu z książką na maks 30 minut.
Szlaki wodne
Narwiański Labirynt (45 km): Suraż – Uhowo – Bokiny – Topilec – Waniewo – Kurowo – Rzędziany
Kajakiem wokół Kurowa – trzy pętle – mała (1,6 km), średnia (3,2 km) i duża (7,7 km) – wypożyczalnia kajaków jest przy kempingu, info w siedzibie PN w Dworku w Kurowie.
Narwiański Park Narodowy z psem – gdzie spać?
Na polu biwakowym Parku Narodowego w Kurowie – właściwa odpowiedź jest tylko jedna. Dawno nie byłam na tak zadbanym, nowoczesnym, a jednocześnie bardzo kameralnym i przytulnym polu kempingowym. Pole znajduje się tuż nad rzeką, na tyłach dworku w Kurowie będącego jednocześnie siedzibą PN. Pod samym nosem masz „Kładkę wśród bagien”, wieżę widokową, piękny, zabytkowy dworek z sadem i przystań kajakową, z której możesz wyruszyć na jedną z trzech pętli wokół Kurowa. Na polu są dwie oświetlone, duże, drewniane altany ze stołami i miejsce na ognicho. Tysiące kolorowych ważek i żaby.
No ok, komary też są. W końcu jesteś nad rzeką.
Jedyny minus to niedomykające się drzwi w toalecie. Za dwie osoby, podłączenie do prądu i wstęp do PN (pobranie opłaty jest konieczne, bo kemping znajduje się na terenie parku) zapłaciliśmy 40 pln. Psy śpią za darmoszkę. W lipcu oprócz naszej przyczepy na polu był jeden kamper i cztery namioty. Puchy.
Jeśli nie lubisz biwakować, pod tym linkiem znajdziesz bazę noclegową polecaną przez PN (w kolumnie po prawej możesz wybrać pensjonaty, gospodarstwa agroturystyczne, bądź domki letniskowe i pokoje gościnne w zakładce „inne”) – niestety żadnego z wymienionych tam noclegów nie wypróbowywaliśmy, więc nie wiem, które z nich są przyjazne czworonogom.

Kto miał najlepszy spot na polu?
To co? Kiedy ruszasz w głuszę? Nic a nic nie zastąpi takiego resetu na łonie przyrody <3
Łap smycz i w drogę! Widzimy się nad Narwią!
Witam czy można nazwę tego pola biwakowego? Bo jestt ich kilka pozdrawiam serdecznie
Hej, to pole namiotowe nie ma nazwy :) Z tego co wiem w Kurowie jest tylko jedno :)
Super pogoda dopisała widać klimat tego parku na prawdę ładne krajobrazy. Jak ja kocham przyrodę !
Piona! :)) Dogadałybyśmy się na bank!
Zostałam zachęcona, jedyne co mnie odstrasza to komary. Najbardziej zaciekawiły mnie ruchome kładki, bo czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Pozdrawiam!
Bardzo się cieszę :)))) To był również nasz pierwszy raz na pływających kładkach! Fajnie wymyślone :))
Cudnie, plan na przyszle wakacje; cala sciana wschodnia :)
Piękny plan! <3 My też mamy wciąż masę do odkrycia na wschodzie. Pozdrowienia!! :**
Ojej jak pięknie! Na pewno skorzystamy z naszą dwójką ale będzie zabawa a jak z kleszczunami?
Nie było żadnego skurczybyka! Ale za to nas komarzyska cieły, więc trzeba zabrac jakiś psikacz :)
No z komarami to jakoś damy radę. Najbardziej boję się tych obrzydliwych kleszczy włażących na czworonogi. Ale pięknie tam! Pozdrawiam
Ja też Buziaki!!
Nie no szoken! Takie miejsce w Polsce!!! Koniecznie musimy zaliczyć z Misia, te kajaki sa nam pisane!!!
Prawda??! Ja się zakochałam Myślę, że Misi też się spodoba!
makulscy.com Misia jest juz zaprawiona w kapoku i rowerze wodnym na zalewie wiec mysle ze kajak bedzie jeszcze fajniejszy, bo zapaszki bliżej
❤❤❤ cudowna!!!
Noooo… że my, bywalcy Podlasia nie byliśmy jeszcze w tym pięknym Parku Narwiańskim…….to niewybaczalne ☹️
Koniecznie trzeba nadrobić! ☺☺❤❤