Oto jest pytanie!
„Podobno wysychają i nie widać żadnych kolorów”.
„A tam, takie sobie kałuże, a nie żadne kolorowe jeziorka. Nic specjalnego”
„Straszny tłok! Nie było gdzie zaparkować!”
W plebiscycie National Geographic Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich zostały wybrane jednym z cudów Polski. A od cudów oczekuje się – no właśnie, czego? Najwidoczniej prawdziwych cudów na kiju i festiwalu fajerwerków i dlatego własnie kapryśne kolorowe jeziorka w sieci cieszą się niezbyt przychylnymi opiniami. Skubane potrafią złośliwie wyschnąć akurat na Twoją wizytę, a gdy jest szaro i pochmurno bezczelnie nie mienią się kolorami, z których słyną. Do tego wszystkiego są łatwo dostępne, więc kąpiąc się w blasku (dla wielu wątpliwej) sławy przyciągają naprawdę gigantyczne tłumy.
Hmm. Zniechęciłam Cię do wizyty?
No rejczel! Sama bym nie pojechała, gdybym kierowała się tylko tym, co przeczytam w necie (Ha. Ha. Ha) Ale na szczęście Michał się uparł, że MUSI się przekonać na własne oczy o co ten hałas. I bardzo dobrze. Bo było soczyście zielono, bajkowo błękitnie i krwiście czerwono. Żółto też było, chociaż wciąż uważam, że żółty to jednak bardzo mało twarzowy kolor dla wody w jeziorku. Jakoś tak.
Kolorowe jeziorka – kiedy jechać?
TYLKO NIE W WEEKEND! To akurat powtarzali nam wszyscy, więc dzielę się i z Tobą tą ludową mądrością. Weekendy to zuo, bo na szlakach jest masa ludzi. Serio. MASA. Więc jeśli masz czas tylko w sobotę, albo w niedzielę wpadnij nad jeziorka o świcie. Później nie ma sensu. Najpiękniej okolica prezentuje się oczywiście późną wiosną, latem i jesienią, po kilkudniowych opadach i w pełnym słońcu.
Ale hej, nie zawsze musisz mieć wszytko podane na tacy, no nie? Więc skup się po prostu na unikaniu tłumów. Bo wtedy to każdy spacer pośród jeziorek będzie przyjemny. Dla Ciebie i Twojego psa, bo na ścieżkę edukacyjną Kolorowe Jeziorka możecie bez problemu wejść razem (na smyczy rzecz jasna)
Dlaczego kolorowe jeziorka są kolorowe?
Dawno, dawno temu w Rudawach odkryto złoża pirytu. To siarczek żelaza do złudzenia przypominający złoto, więc podejrzewam, że na początku wszystkich zatkało. A potem, gdy okazało się, że piryt jednak złotem nie jest po pierwsze dano mu pstryczka w nos nazywając „złotem głupców” (żeby sobie nie myślał, że taki ważny jest) i bez żadnego szacunku i ceregieli zaczęto wydobywać i wykorzystywać do produkcji kwasu siarkowego i żelaza (jak nie pytaj, bo co prawda czytałam, ale nic z tego nie zrozumiałam).
W połowie XVIII w. na zboczach Wielkiej Kopy powstały kopalnie o wdzięcznych nazwach Nadzieja i Nowe Szczęście oraz (mniej wdzięcznej) Gustaw. Piryt wydobywano w nich do 1902 r. i bez żalu porzucono, gdy biznes przestał się opłacać a złoża prawie do końca wyczerpały. Smutne i puste wyrobiska (dżisas co za brzydkie słowo, nie?) natura ogarnęła po swojemu wypełniając kolorową wodą.
Ścieżka edukacyjna Kolorowe Jeziorka
Spacer zaczyna się na parkingu (10 zeta) i prowadzi kolejno przez położone obok siebie Żółte i Purpurowe Jeziorko (zwane roboczo Bloody Mary), Błękitne Jeziorko (ok. 600 metrów dalej i pod górę) i Zielony (vel Czarny) Stawek, który okresowo wysycha i jest najmniej spektakularny (oddalony kilometr od Błękitnego). Spacer można zakończy przy ostatnim jeziorku, albo władować się na najwyższy szczyt wschodnich Rudaw Janowickich, czyli Wielką Kopę. Idzie się całkiem przyjemnie, pośród lasów i śpiewu ptaków, a stromo jest akurat tak w sam raz. Szlak ma ok. 3-4 km. Niestety w pobliżu Purpurowego Jeziorka jest… bar, co bardzo ujmuje uroku okolicy mimo, że w trakcie naszego spaceru był zamknięty.
Kolorowe Jeziorka – hit, czy kit?
Nam się podobało! Trafiliśmy na piękną, kipiącą zielenią wiosnę i przebłyski słońca, które wydobyły najpiękniejsze kolory z wody. W majowy piątek spotkaliśmy zaledwie parę osób na szlaku, a Lu miała fajny i urozmaicony spacer. Czyli jednak hit. TYKO NIE W WEEKEND! :))
I tyle!
Do zo gdzieś na szlaku!
#więcejwędrujmniejsięmartw
Przyjemne miejsce do zwiedzania od poniedziału do piątku. W weekend ciężko znaleźć miejsce parkingowe.
Jednak warto idojść i do zielonego stawku, jest naprawdę baardzo zielony i kameralny bo otoczony gęstym, ciemnym lasem. My wybieraliśmy się zobaczyć jeziorka od kilku lat ale odstraszały nas tłumy. I dopiero teraz, w kwietniu przyszla na nie pora. Było bardzo spokojnie, nieliczni odwiedzający. Uważam, że warto.
kurcze to ja tam bywałem jeszcze przed szczytem popularności tego miejsca, mało kto o tym wiedział, oznaczeń nawet za bardzo nie było. No a ludzi, zaledwie 2-3osoby jak się spotkało to było wszystko.
Miłośnikom przejrzystej wody polecam dodatkowo:
Kamionkę Silezja w Opolu nazywaną śląskimi Malediwami , Kamionkę Bolko w Opolu i jezioro srebrne w Osowcu koło Turawy. Wszędzie tam można kąpać się z psem no i łatwiejszy dojazd z Warszawy.
Przyznam, ze byłam tam bez psa, ponieważ poinformowano mnie , że psy maja zakaz wstępu, i rzeczywiście przed wejściem, był zakaz wstępu psom…
O to ciekawe, bo z psami można tam przyjeżdżac od lat. W maju nie było żadnego zakazu przed wejściem. Czy zrobiłaś może zdjecie tabliczki/znaku? Albo pamiętasz gdzie dokładnie sie znajduje?
Byłam tam 4 lata temu w sierpniu. Tabliczka była wtedy zaraz przy wejściu , po prawej stornie przy takiej większej tablicy. Fotki niestety nie mam. Może to był czasowy zakaz ..nie wiem , a może tylko znaczek , a oficjalnie wszyscy wchodzą …Ale jeżeli można z psem to na pewno z nim tym razem pojadę:)Tym bardziej , że niedługo będę w okolicach Jelenie Góry.
Zdjęcia piękne, ale mam pytanie z innej beczki – co to za smycz i szelki, które widać na ostatnim zdjęciu? Wyglądają na bardzo porządne, a szukam właśnie czegoś dla swojego czworonoga. Czy ktoś z Was mógłby polecić mi jakąś sprawdzoną smycz dla dużego psa?
To komplet polskie firmy Sali :)
Kolorowe jeziorka odwiedziliśmy podczas jednej z majówek. Ludzi było sporo, ale i tak udało się uchwycić kadry bez osób trzecich :) Moim zdaniem też warto odwiedzić. W ogóle Rudawy Janowickie to bardzo malowniczy teren.
Tak, na pewno tam wrócimy!
Uwielbiam NIEBIESKI :-) Dzięki za garść informacji.
Ha! :D piękne miejsce!
Byłem nad Jeziorem Turkusowym, fajna sprawa.
Super zdjęcia :) My bardzo lubimy kolorowe jeziorka, mają w sobie to coś ;)
Mają, to prawda :)))
Kolorowe Jeziorka to fajny przerywnik w drodze, np. w Karkonosze :) Mnie się tam podobało, ale ja lubię zieleń i wodę, a jak do tego woda ma fajny kolor to jest super! P.S.1 widzę, że cena parkingu nie wzrosła od 5 lat, to dobrze :) P.S.2 weekendy to zuo … – wkradł się chochlik
No to masz tak jak jak, piona! Też lubię zieleń i wodę :))) Zuo to nie chochlik, a zamierzony efekt. Możesz sprawdzić w słowniku slangu miejskiego na przykład. Z resztą bardzo lubię taki żyjący, miejski język i słowotwórstwo i często go używam:))
Bardzo ciekawy post, sama planowałam wybranie się nad kolorowe jeziorka, nigdy jednak nie było okazji. Zastanawiam się tylko, czy kolor wody wpływa w jakiś sposób na jej skład, czy jest to po prostu zwykła woda, która przybrała taką barwę, ze względu na złoża gdzieś tam pod ziemią? Posiadam psa, który nie przepuści okazji chociażby podejścia do wody i zanurzenia łap, no i zastanawiam się, czy można? No i jak jest z piciem z takiej wody (przez psa oczywiście, nie przeze mnie)?
Hej Natalia! Picia bym nie polecała, ale widziałam na zdjęciach w sieci psy moczące łapy, chociaż przy wejściu na ścieżkę jest info o zakazie kąpieli, więc Lu nie puscilismy do wody. Myślę, że skład jest na pewno zmieniony :/
Wysoka Kopa to najwyższy szczyt wschodniej części Rudaw. Najwyżej nad całe Rudawy Janowickie wynosi się Skalnik, jest trochę dalej na zachód :)
Zjadłam „wschodnich” :)