5 pomysłów na Wielkanoc

Po pierwsze kup czekoladowego zajączka.

Po drugie obgryź mu uszy jeszcze przed niedzielą. Po trzecie wyślij ze trzy kartki z życzeniami (i nie pisz na nich wierszykowych łańcuszków). Po czwarte nie biegaj z wiadrem po okolicy – w pewnym wieku już nie wypada. Po piąte wrzuć na luz i spędź trochę quality time z bliskimi.

A gdy właśnie prerwróciłaś oczami i pomyślałaś ‚to o tym ma być ten post..?’ Spieszę wyjasnić, że bynajmniej nie. Ale zawsze warto mieć furtkę, gdy zabraknie kasy na wyjazd, szef nie da urlopu, albo sypnie śniegiem po pas, a Ty masz już opony zmienione na letnie.

No to plan B mamy obczajony. Przejdźmy do wersji A. Bez brania urlopu zostaje Ci sobota i poniedziałek na dojazd i powrót, a caluteńka niedziela na podróżnicze przyjmeność. Chyba, że jesteś hardkorem i lubisz nocą ciąć szosę jak żyleta, a snem gardzisz niczym chlebowym barankiem z zeszłorocznej Wielkanocy.  I tak i siak konkluzja jest jedna – decyzja zapadła, pakujesz pisanki i ruszasz rozkoszować się wolnym.

Do rzeczy więc – gdzie wyjechać na Wielkanoc, spytasz. Pomysłów tyle ile głów w drodze, wiec dobrze mieć plan kompaktowy i przejrzysty. Ale też niezbyt wymagający. Makulscy nie motorki, silnika w tyłkach nie mają, więc nie podamy Ci na tacy jak w 8 godzin oblecieć cały Paryż, czy w 10 zaliczyć wszystkie hajlaty w Rzymie. Ale podsuniemy Ci po jednym jedynym pomyśle, dzięki któremu co najmniej dwa miechy, będziesz wspominać – ‚a pamiętasz jak zeszłej Wielkanocy *wstaw właściwy punkt z poniższej listy ?? Nooo spoczko sprawa to była!’

No to lecimy!

1. Piliśmy ginjinhę w Lizbonie

Ok, właśnie śliniawki mi się uaktywniły. Pamiętaj, kolejka z reguły wie co robi, więc nie broń się, stań grzecznie i czekaj. Nawet ze trzy razy. Wyskakuj z EuraskaTrzydzieści (uwaga! Może być kapkę drożej już) i siup, najpierw na jedną, potem drugą nóżkę. Słodka nalewka z wiśni rozlewana w plastikowe mini kubeczki nigdy Cię nie zawiedzie. Zawsze z wisienką w środku.

Ginjinha

2. Włosy na rękach staneły nam dęba w Rzymie

I to w kościele. Santo Stefano Rotondo. Wow… Przekonaj się gdzie wieje zgrozą jak w horrorze… Przypalanie, gotowanie, zakopywanie żywcem, zagryzanie przez dzikie zwierzęta, siekanie toporami, wycinanie języków, obdzieranie ze skóry… To wszystko (i o wiele więcej) na freskach. A ludzie jeszcze tam się pobierają… R.E.S.P.E.C.T.

rzym26 urlop na etacie rzym25 urlop na etacie rzym24 urlop na etacie rzym23 urlop na etacie

3. Dotknęliśmy dłoni Chucka Norrisa

I wcale za Ocean nie trzeba lecieć. Chuck był w Cannes. W ’88. Kamień w kliku miejscach przypalony jest od dotyku dłoni mistrza.

cannes chuck norris

cannes

cannes

cannes

Księżniczki, królewny, kopciuszki, małe syrenki – nuuuuda. Ja tam zawsze chciałam być Spidermanem

4. Bujaliśmy się łódką po słoweńskim Bohinj

A cała reszta urlopowiczów siedziała w Bledzie. Bo nikt nie wie, że taka perłeczka tuż za zakrętem drzemie. Tylko powtórz – bujaliśmy. Może być sunęliśmy po. Cieliśmy taflę. Byle nie ‚skąpaliśmy w lodowatych odmętach’.

Jezioro Bohinj

Kapok z wysokim kołnierzem – by Karl Lagerfeld kolekcja jesień/zima haute couture 2011

Jezioro Bohinj Jezioro Bohinj Jezioro Bohinj

5. Pogłaskaliśmy na szczęście tego pieseła w Katedrze w Strassburgu

Chociaż łatwo go znaleźć nie było. I od tego momentu świat stał się lepszy – parę razy stuknęliśmy szóstkę w totka, nie robiły nam się żadne zmarszczki, nawet mimiczne i na całym świecie zniesiono opłaty za paliwo. Czego i Tobie i sobie przy tej okazji życzę.

Strasbourg

„Że co…?”

strasbourg 8 urlopnaetecie

Jego, nie Luśkę.

Notre-Dame Cathedral, strasbourg

 

Kilka pomysłów na kilka chwil odpoczynku od codzienność.

Do dzieła zatem!

Planujemy, malujemy pisaneczki i podgryzamy uszka zajączkom. Żeby nie było potem pobudki z ręką w nocniku. Czy wiadrem wody na głowie. No.

ityle2_s

13 Comments

  1. Ja też wybieram świąteczne quality z pkt. B. Dla mnie to jedyna taka noc, gdy sen to nieporozumienie :) I to nie z powodu cięcia szosy jak żyleta ;)
    Ale za to plan A rozpracuję zaraz potem, szczególnie ten kościół w Rzymie. Jak dobrze, że nie chadzam tam z grupami, musiałabym ich cucić z omdleń!

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Quality time rządzi :) Właśnie zaczynamy piątkowy z pizzą, winem i serialem (jakaś nowość z agentką Scully… :) ) A na Święta akurat w tym roku planujemy wyjazd. Aniu, daj koniecznie znać jak kościół! :) Buziaki!

  2. No to mi pozostaje plan B :), ale dawno nie miałam quality time z rodzina więc myślę, że przyda się naładować akumulatory… chociaż jak znam życie znowu nic z tego nie wyjdzie bo wolny czas lubię wykorzystać na maxa na treningi i spacery z moim psiakiem :) może się rodzina nie obrazi….?

    Pozdrawiam!

    Świat Niko

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      I oto cho! Ładowanie akumulatorów zgodnie ze sobą :D Nie obrazi się, na pweno, w końcu to familija własna, znają Was <3

  3. Dobrze, ze o punkcie pierwszym napisaliscie, przetestuje w niedziele :) a Bohinj najpiekniejszy!

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      No toż to specjalnie dla Ciebie Kami był ten punkcik <3 <3 (tylko adresu zapomniałam dodać :D)

  4. Jeju, ale pięknie! My musimy zadowolić się jutrzejszym wyjazdem na działkę… ale nie byle jaką! Pola, las, duża łąka, żwirowe ścieżki – takie mamy tam atrakcje ;) I na pewno będziemy świetnie się bawić, przy ognisku i leżąc na trawce (o ile będzie dość ciepło) z książką w ręku i psem u boku. :)

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      U W I E L B I A M takie atrakcje!!! Oczywiście, że bedzie ciepło! urlopnaetaciekropkapeel zamawia wiosenne słońce specjalnie dla Azry ;)

  5. O! Bardzo dobre propozycje na Wielkanoc! :D Ale chyba pozostanę przy obgryzaniu króliczkowi uszu. ;)

    Miałam się zapytać jakiś czas temu i zapomniałam! Jak byliście w Budapeszcie, tego pieseła przy przystanku tramwajowym widzieliście?

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Ej, nie wiedzieliśmy! Gdzie on? Musimy zapisać koniecznie na następny raz :))) Miłego obgryzania uszu w takim razie, buziaki!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *