O których nie myślisz w pierwszej kolejności.
Szybkoschnące ręczniki z mikrofibry (zmieniły moje życie)
Ręczniki zawsze były dla mnie zmorą – największe, ciężkie i nijak nie dają się ‘jakoś upchnąć’. A do tego na kempingu schną i schną i schną, a jak pogoda średnia to nic nie schną i tak wycierasz się wilgotnym. Nawet wizualizacja białego, puchatego rodem z reklamy Lenora nic nie daje. No więc szybkoschnąca mikrofibra rządzi.
Scyzoryk
Powinien być zawsze przy Tobie. Nawet w damskiej torebce. Własna wykałaczka uratuje Cię zawsze, gdy czujesz, że mak na dobre utknął Ci między jedynkami, pęsetka zajmie się drzazgami i brwiami, a pilniczek i nożyczki od biedy załatwią survivalowe mani/pedi. Nożyka używam najrzadziej.
Czepek prysznicowy na buty
Rewelacja! Zawsze kombinowałam z torebkami foliowymi, a rozwiązanie idealne drzemało w każdej hotelowej łazience.
Stopery
Zawsze Cię uratują. Przed weseliskiem w okolicy, przed monotonnie szumiącym hydrantem, przed imprezą w pokoju/namiocie obok, przed dwoma włoskimi nastolatkami, którzy przez trzy godziny w namiocie obok na zmianę ‘pierdzą z pachy’ (tak, też nie wiedziałam, że coś takiego jest w ogóle możliwe…).
Wilgotne chusteczki i żel antybakteryjny do rąk
Zawsze i wszędzie.
Klips do zabezpieczenia maszynki
Jego i Jej. Chyba, że on ma brodę.
Wachlarz
Niezbędny, gdy temperatura przekracza 28°C, a Ty z rozpędu wpadasz do nieklimatyzowanego środka komunikacji, w którym powietrze stoi. Rozruszasz je chociaż wokół siebie.
Ubezpieczenie
Warto wyrobić EKUZ (polecam za pośrednictwem poczty, nie polecam wystawania godzinami w siedzibie NFZ) i coś dodatkowego, my akurat mamy Planetę Młodych wariant Świat Travel za 70 PLN/rok (możesz ją wyrobić jeśli jesteś w wieku 5 – 39).
Mini zestaw do szycia
Bo nigdy nie wiesz, kiedy odpadnie guzik od Twoich jedynych dżinsów.
Długopis i notes
Na zapisywanie pomysłów do postów na bloga, robienia rozliczeń (starczy nam tej kasy, czy nie starczy..?), notowania adresów noclegów, gry w statki, kropki i państwa/miasta.
Gumowe klapki
Pod szemrane prysznice na niektórych kempingach.
Szalik, chustka, arafatka
Na szyję, na głowę, na ramiona, jako spódnica, do siedzenia na trawie/plaży,(mokra) do schłodzenia Luśki (gdy nie masz nic innego pod ręką).
Podusia
Twoja ulubiona, bądź ta najbardziej praktyczna. Na drzemki w samochodzie sprawdza się nasz zielony kołnierz – głowa trzyma się w miarę prosto, a dolna szczęka nie opada bezwiednie.
Pomysł z butami i maszynką genialny :D Mam taki sam czerwony notesik ;)
Czerwony – najlepszy! Od razu go odnajduję w torebce :-)
Czepek i klips do maszynki! Genialne!!! Bardzo mi się przyda, dzięks :)
Poduszki nie wożę, ale za to często biorę mały śpiworek. Przydaje się na CSurfingu :)
Resztę zawsze mam przy sobie. Dobra lista.
Pamiętam jak harcerzem byłem i wtedy to szał był z tymi śpiworkami – rekordziści je w kieszeniach nosili :) Przesadzam oczywiście, ale małe były…
Klips do maszynki??? REWELACJA:)
Większość rzeczy stanowi mój niezbędnik podczas wyjazdu, ale nie wszystkie.
Ręcznik z mikrofibry brzmi zachęcająco, zwłaszacza gdy nie jedziemy w jedno miejsce, ale się przemieszczamy i co chilę pakujemy manatki. Spodobał mi się również pomysł z klipsem na maszynkę.
Pozdrawiam :)
Klips do maszynki. No na to, to bym chyba nigdy nie wpadła :))
Prawda? :)) Ja też dopiero niedawno odkryłam ten sposób! Wcześniej kombinowałam z odczepianiem ostrza, bo cały czas miałam obawy, że kosmetyczka będzie w strzępach ;)
Niestety nie zrozumiałam o co chodzi z klipsem do maszynki do golenia. Ja zawsze biorę jednorazówki, one mają plastikową zakrywkę w komplecie, więc żaden klips nie potrzebny. No i co to za klips? Taki od cioci na ucho? Na prawdę nie rozumiem tej porady!
Miałam problemy z internetem i dopiero teraz wgrały mi się zdjęcia. Widzę, że to klips biurowy…. Ale i tak wydaje mi się, że jednorazówka jest bezproblemowa.
Świetny pomysł z zabezpieczeniem na buty! A ręcznik szybkoschnący to chyba zamówię sobie jako prezent urodzinowy :)
Ewo, na pewno będzisz zadowolana :-) Wilgotne i zimne ręczniki… Brrr… nigdy więcej!