I w kilku jesiennych zdjęciach. No dobra, kilkunastu.
#dlarównowagi
Nad Bałtykiem spędziliśmy ponad 2 tygodnie. Było niewątpliwie pięknie, ale już od jakiegoś czasu ciągnęło nas w góry. Żeby się tak złazić i poczuć satysfakcję ze zdobytego szczytu. Albo chociaż szczyciku. Weekend w górach – czas start!
#megajesień
Schronisko pod Leskowcem, sobota, dokładnie 12:29.
Popijamy herbatę z cytryną i czekamy na fryty. Dookoła wciąż jeszcze dużo zieleni, chociaż w powietrzu niewątpliwie czuć już jesień. Słoneczko przygrzewa. Za gruby sweter trochę mnie gryzie, buty mi przemokły, a Luśka jest ubłocona po same pachy. Mega klimat.
Tak, jesień w górach ma zdecydowanie to COŚ.
#kawawniebie(skiej)
Kawa to zawsze dobry pomysł. A kawa w Niebieskiej Kawiarence w Lanckoronie to już w ogóle idealny plan na słoneczne jesienne popołudnie. Na deszczowe w sumie też, bo do środka można wejść z psem. Nic więcej do szczęścia nie potrzeba.
Na trawienie najlepszy jest spacer, wiadoma sprawa, a po zdobywaniu szczytów, nawet takich lajtowych jak Leskowiec fajnie jest nieśpiesznie połazić po niewielkiej i uroczej Lancokoronie. Drewniane domy z charakterystycznymi stromymi dachami i wysuniętymi okapami mają cudowny klimat. Gdyby nie parking wokół rynku szczelnie zastawiony samochodami z każdej strony, byłoby idelanie.
#mgłaoporanku
Dobra słońce, słońcem, ale jednak magicznie w górach robi się dopiero, gdy jest mgła. Na poranny spacer w niedzielę wyciągnęła nas Ela z Czwórki na Tandemie i chociaż w końcu nie udało nam się spotkać na szlaku, Michałowi porwała się peleryna ze spożywczaka, a mi doszczętnie rozkleiły buty klimat na zamglonym i pustym szczycie niewielkiego Turonia absolutnie i całkowicie nas urzekł.
#potoczówka
Dopełnieniem fajnego weekendu w górach musi być fajny nocleg. Z tym, że powiedzieć o Potoczówce, że to „fajna” miejscówka, to trochę tak jakby powiedzieć, że AC/DC to spoko rockowa kapela. Potoczówka to cudowna psiolubna miejscówka z gigantycznym, ogrodzonym (!!) terenem do biegania, krystalicznie czystym potokiem szumiącym prawie pod drzwiami i miejscem na ognicho. Tak, takie cuda istnieją.
Absolutnie obiektywnie i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że to jeden z najfajniejszych przyjaznych psom noclegów, jaki do tej pory odwiedziliśmy. Duży dom podzielony został na dwa apartamenty, każdy z salonem, kuchnią i dwoma sypialniami na piętrze. Do tego jest kominek. Hellou!
To co?
Łap w smycz i w drogę!
Bo weekend w górach to zawsze dobry pomysł.
Dziękujemy Ani, Rafałowi za zaproszenie do „Potoczówki”. Przysyłamy drapaki dla Santy <3
Jadę tam!
Zastanawiam się nad Potoczówką na sylwestra. Dla mnie, mojej dziewczyny i naszych 2 psów. Myślisz, że to dobry pomysł na pobyt tam w tym okresie? Możesz powiedzieć coś o cenach?
Najlepiej byłoby zadzwonić i zapytać właścicieli. Przesyłam, Ci link do kontaktu ze strony z cennikiem (http://www.potoczowka.pl/cennik.html). To bardzo fajni ludzie, na pewno szczerze doradzą. Miejscowość jest niewielka, naprawdę nie sądzę, że będą tam jakieś wielkie fajerwerki. Ale najlepiej dopytać :) Pomijając ewentualne wybuchy, to pomysł idealny :) I dla Was i dla piesełów :) Pobiegają w ogrodzie, potem skoczycie na Leskowiec, a wieczorem Sylwester przy kominku :)
Góry mają to do siebie, że zarówno latem jak i zima są urokliwe i dają nam wiele możliwości. Wiele chwil na przemyślenia i wiele pięknych miejsc do oglądania.
Pięknie powiedziane :))
Pieknie tam!!! Nocleg-absolutne love!)
Następnym razem koniecznie musisz zahaczyć o tamte rejony!! :* :*
Nikt mnie nie przekona, że jest lepsza pora na góry niż jesień. Jesień jest stworzona dla gór, a góry dla jesieni.
Absolutnie i całkowicie się zgadzam :)))
przekonaliście mnie :) jadę :)
Hahaha :) Bardzo miło mi to słyszeć! Szerokiej, w takim razie! ;)
Ależ piękne widoki ^^
Jesień najlepsza :)
Taki wypad musi być super! Zdjęcia, góry, pies, piękne widoki. Zazdroszczę wypoczynku! :)
Reset totalny! :)))
Weekend w górach to jest to! Ale zdjęć zrobiliście:-) Lanckoronę też musimy zaliczyć bo aż wstyd, że jeszcze tam nie byliśmy. Ja też skrobnęłam kilka słów ale jutro wrzucę bo dziś jestem dętka totalna. Poranny spacer dał nam popalić;-) dobrej nocy*
Ja właśnie dętkuję z winem, pizzą i serialem :))) Czekam na wpis i ściskam mocno!!!! <3
Fantastyczna ta Potoczówka! No i Wasze zdjęcia, jak zwykle <3 Już widzę naszą Lunę przeszczęśliwą na tym ogrodzie i w potoku rzecz jasna ;) Zdecydowanie miejsce do odwiedzenia.
ps. Luśka w tej fryzurze roztapia mi serce!!! Przesłodziaśnie wygląda nooooo <3 <3 <3
Tak, to jest zdecydowanie dobry teren na długie i zgrabne nogi panny Luny! :)) Już widzę je razem z Luśką w akcji :))
P.s. ekhm.. fryzura jeszcze raz musi być przycięta przed zimą…:)) No wieeeeem, że mam Ci o tym nie mówić,ale musi,no! :)) We wtorek. Czekaj na fotkę. :D Potem do kwietnia już będzie tylko zarastać na niedźwiedzia :D
Pff przeczytałam „do herbaty z psem” i miałam chwile wątpienia czym Wy słodzicie :P
:D To raczej co tam do herbaty w Londynie dają?! :D
Mleko .. blech :P