Bez upiększania i żadnej obróbki.
Nasza wiosna i początek lata zatrzymany w analogowych kadrach. Z każdym jednym wiąże się jakieś konkretne wspomnienie, czasem zapach, a czasem uczucie, Niewypowiedziane słowa, które zastygły na chwilę przed wciśnięciem migawki. Korsyka, Toskania, weekend nad Narwią i Bałtyk. Dużo Bałtyku.
Od spakowania walizek na początku kwietnia do powrotu do domu znad morza w połowie czerwca zrobiliśmy dokładnie 72 zdjęcia. 72 ujęcia vs pewnie ze 4 tysiące cyfrowych fotek, które jeszcze muszę przejrzeć i wybrać z nich te najlepsze. Czasem wydaje mi się, że analogowe życie byłoby prostsze. Ale potem odpalam kompa i kupuję bilet na prom do Finlandii nie ruszając tyłka z domu i już wiem, że nie nie cofnęłabym wskazówek zegara. Bo najfajniej jest mieć wybór, prawda?
Piękne słowa i również oczywiście świetne zdjęcia, uwielbiam robić je Analogiem również, w tym roku jeszcze nie rozpoczęłam swoich wojaży wakacyjnych, ale już niedługo ! Na sam początek Czarnogóra , pewnie również wiele zdjęć zrobię , a co później? Tego nei wiem jakiś spontaniczny wypad , gdzieś , może Islandia , marzę o tym :)
Och! Islandia brzmi cudownie! <3 Czarnogóra też, ale tamte rejonu już znamy, a Islandia to dla mnie totalna magia :) Szerokiej drogi i udanych kadrów! :)
Piękne! Takie prawdziwe i … wyczekane;)
Dokładnie! Wyczekane <3 :)))
Mieć wybór, to podstawa ?
To właśnie wolność <3 <3
„never stop thinking” :)
… cudowne zdjęcia … to już sztuka chyba jest jeśli takie piękne zdjęcia się ogląda?
czy ten domek na 6-7 zdjęciu to Was domek na Korsyce?
<3 <3 <3 Tak, to nasz domek na Korsyce. Najlepszy nocleg w jakim spaliśmy W ŻYCIU! <3 Przecudowne miejsce :)
Jesteście nieprzyzwoicie fotogeniczni, z Lu na czele!!! Lofciam! Szczególnie zdjęcie, gdzie Lu widać tylko uszy <3
Hahahahah :)))) Ja to mam wrażenie, że na analogach zawsze się ładniej wychodzi! Z zasady są matowe i buzia mi się nie świeci, a to już sakces! :)))))