Industrialna niedziela

Dość tych obcisłych pantalonów! – uderzył pięścią w stół Filip de Girard.

Trzeba wymyśleć coś przewiewnego, lekkiego i przyjemnego w użyciu! – zakrzyknął.

A że chłop łeb miał nie od parady, jak pomyślał tak uczynił i w 1810 wymyślił przędzarkę włokien lnianych. I świat stał się lepszy. Jeśli nawet nie cały od razu, to na pewno niewielka Ruda Guzowska, do której Filip przeprowadził się z sielskiej Prowansji, żeby objąć posadę dyrektora fabryki wyrobów lniniaych. A że Ruda Guzowska jakoś tak mało medialnie brzmiała Filip nieskromnie postanowił, żeby rozbudowujące się dookoła fabryki tereny nazwać Żyardowem. A co. Wolno mu było.

W sumie wszystko dobrze się kręciło, len się prządł, medale i wyrożnienia międzynarodowe co rusz wpadał,y ale jednak brakowało tego CZEGOŚ. Taki faktor WOW, wiesz, że szczęka Ci opada i mówisz: to z TEGO lnu z Żyrardowa ta zgrzebna sukienka?! Wygląda co najmiej jakby sam Dior ją prządł.  Jednak ani Filip, ani ówczesny skład fabryki większego WOW się nie doczekał. Fabryka podupadła, produkcja podupadła i każdy już w sumie machał z rezygnacją ręką, stwierdzając, że pewnie nic wielkiego z tego nie będzie.

Aż tu nagle (turumturumturm (werble)) w 1857 na scenę wkracza niemiecki dream team Hielle i Dittrich. ‚Działamy! Do przodu!’ drą się w niebogłosy. Modernizują i rozbudowują fabrykę, ogarniają miasto, całe życie mieszkańców koncentrują wokół przędzenia. Łatwo nie jest, bo cisną i cisną. Aż przeginają. I w 1883 roku wybucha pierwszy na polskiej ziemi strajk – 8 tysięcy szpulrek odmiawa przystąpenia do roboty. Mają za swoje.

Mimo wewnętrznych kłopotów Żyrardów wkracza w złoty wiek. Fabryka jest znana w cełej Europie, ba, nawet świecie. I myślisz, że to już jest WOW, że więcej się nie da wycisnąć.

A jednak.

Okazuje się, że Heille i Dittrch to cienkie bolki były.

Poznaj Karola Dittricha Jr.

stara przędzarnia żyrardów

Podobizna Karola widnieje tuż obok zębatki

Który w 1883 przejmuje kierownictwo nad fabryką.

Karol miał w zwyczaju mawiać: Kapitalizm rani ludzi, kapitalizm musi ich leczyć. No to do dzieła.

Rozwija osiedle domów robotniczych – solidne budynki z czerwonej cegły wyrastają w równych grządkach jak grzyby po deszczu. Zakłada ochronkę dla najmłodszych, szkołę, szpital fabryczny, dom ludowy, bibliotekę, upiększa miasto, daje kasę na budowę kościołów, wypłaca stypendia dla utalentowanej młodzieży i funduje robotnikom oprocentowane książeczki oszczędnościowe.

I tak mu dobrze idzie, że Żyrardów muti-kulti się staje, bo ciągną do niego tłumy z całej Europy.

Miodzio pomyślisz. Chłop spełniony zawodowo, czas za założenie rodziny się brać, posadzenie drzewa i spłodzenie kolejnego Dittricha. A tu lipa. Bo Karol nie dość, że przedsiębiorczy był to jeszcze romantyk wielki – będąc we Francji zakochał się bez pamięci w śpiewaczce operowej, jednak po powrocie do kraju stracił z nią kontakt i zupełnie nie mogł odnaleźć ponownie. Wieść niesie, że  stary Dittrich uznał, że to kiepska partia była i polecił zniknąć dziewczynie. No nie wiadomo. Wiadomo jednak, że Junior całe życie ją kochał i nikt więcej w jego sercu nie zagośćił. Smuteczek wielki.

A wracając do fabryki, to potem już tylko z górki na pazurki było – I wojna światowa, kryzys, II wojna, a po niej szczątkowa produkcja, aż w końcu koniec. Totalny. Przędzalnia pustoszej, pończoszarnia zamyka podwoje. Ale budynki trwają, miasto istnieje, a historia wciąż drzemie w murach.

I o tym wszystkim czytam w zeszłym tygodniu w intrenetach. I myślę – dlaczego my tej industrialnej perełki jeszcze nie eksplorowaliśmy?! Ruszamy! Z wrażenia omijamy zjazd z autostrady i zamiast 46 km popindlamy do celu prawie 70 km.

Ale do rzeczy, koniec tekstu ciurkiem pisanego przejdźmy do fotersów – Welcome to the industrial paradise!

Zaczynamy od Pończoszarni Stella

zyrardow 2 urlopnaetacie

  zyrardow 4 urlopnaetacie

Ponoc można wleźć jakoś do środka, ale najwidoczniej na legalu się nie da. Więc aktakujemy bydynek również od drugiej strony.

stella pończoszarnia żyrardów

Dawaj, Luśka szukaj jakiejś luźnej cegły w murze!

pończoszarnia Stella żyrardów pończoszarnia Stella żyrardów pończoszarnia Stella żyrardów

No dobra. Nie da się. Jest niby dzira w płocie, ale ja to się przez nią przeciskac nie będę – stwierdziła Luśka. No więc podziwiamy panoramę z tarasu widokowego.

pończoszarnia Stella żyrardów

Tuż obok TO miejsce. Panowie i Panie – PRZĘDZALNIA.

(częściowo zrewitalizowana i zagospodarowna sklepami, kawiarniami i loftami)

Stara Przędzalnia:

 

stara przędzarnia żyrardów

I Nowa Przędzalnia  – połączona ze starą unikatowym jak na tamte czasy tunelem.

zyrardow 9 urlopnaetacie

zyrardow 16 urlopnaetacie

W przerwie pomiędzy przędzalniami obowiązkowe pieszczoszki

Dalej plac Jana Pawła II i widok na bramę, którą kiedyś tłumy ciągnęły do roboty codziennie rano. A jak ktoś nie ciągnął, to stary Dittrich podobno tunelami pod miastem śmigał pod domy robotników i znienacka wyłaził na podwórko drąc się i grożąc kijem, że robota zając i ucieka i że tyłki mają ruszyć. Tak. W sumie dobrze, że cała Warszawa jeszcze metrem nie jest pocięta.

 

nowa przędzalnia żyrardów nowa przędzalnia żyrardów

'I tak właśnie wyglądało codzienne życiw w Żyrardowie za Ditricha, Lu.'

‚I tak właśnie wyglądało codzienne życie w Żyrardowie za Ditricha, Lu.’

Po pogadance Michała Luśka w końcu mogła przejść do podziwiania  kościóła p.w. Matki Bożej Pocieszenia – miniaturki katedry kolońskiej.

Dla Lu nowość, bo kolońskiej nie widziała.

kościół p.w Matki Boskiej Pocieszenia

No i osiedla robotnicze.

Niesamowite wrażenie robią równiutke rzędy identycznych, solidnych domów z czerwonej cegły. Mury pełne historii, która wciąż się pisze.

osiedle robotnicze żyrardów osiedle robotnicze żyrardów

osiedle robotnicze żyrardów zyrardow 26 urlopnaetacie

Rzut oka na wille dyrektorskie w drugiej części miasta i….

wille dyrektorskie żyrardów

….dla nas hit hitów – Bielnik. Niby jest tu klub i sklep z antykami, ale w niedziele ok 14 nie było żywej duszy (no może dwie z labradorem zamajaczyły tylko na horyzoncie). Klimat nieziemski.

bielnik żyrardów bielnik żyrardów bielnik żyrardów bielnik żyrardów zyrardow 44 urlopnaetacie bielnik żyrardów

Na koniec mały zonk – zielone płuca miasta, czyli park imienia K. Dittricha starszego nad Pisią Gągoliną, w którym mieści się dom Dittrichów, a w nim Muzeum Mazowsza Zachodniego. I co? I do parku z psem nie wejdziesz. Kompletnie. Zwierzętom gospodarczym i domowym wstęp wzbroniony. Wysoki mandat za niesprzątnięcie kupy – pochwalam. Zabranie Luśce dostępu do kultury – nie pochwalam. No szkoda. Bo kaczkom wolno.

zyrardow 1 urlopnaetacie

zyrardow 53 urlopnaetacie

Zgłaszam postulat zamiany znaku ‚zakaz wstępu do parku’ na poniższy.

Na koniec koteł na specjalnej kotełkowej półeczce. Moim zdaniem równie dobrze jak fabryka prezentowałby się na herbie Żyraradowa.

zyrardow 45 urlopnaetacie

ityle2_s

30 Comments

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Dzięki Ewo za podesłanie! Ciekawa sprawa! Muszę szczerze przyznać, że jestem za zniesieniem takich zakazów i efektywnym egzewowaniem mandatów za niesprzątanie kup (niech będą bardzo wysokie!). Ciekawe, czy orzeczenie sądy będzie miało jakiś oddźwięk… :)

  1. Generał Jodłowska

    serdecznie zapraszam! gdybyście mieli ochotę znowu…dajcie znać…to i naStellę wleziemy i Lofty zobaczymy…i wytłumaczę mentalność żyrardowian :)

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      No coś Ty!! Wleziemy na Stelle?! To ja mega chcę :)) Na pewno damy znać! O, i mentalność też bardzo chętnie poznam :)

  2. http://www.antiqueapartments.p

    W zwyczajnych miejscach może kryć się ciekawa historia, a ludzie nie zdają sobie nawet sprawy jak bardzo interesujące rzeczy działy się przed nimi.

  3. Tomek Pierzchała

    Widać, że obiekt ma potencjał, żeby zostać drugą „Manufakturą”.

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Ja to też mało historyczna jestem, ale żyrardowskie historie mnie wciągnęły :) Myślę, że to nawet dobry materiał na jakiś film mógłby być ;)

      • Mieszkam w Żyrardowie i muszę stwierdzić, że świetny materiał zrobiliście, a co do filmów to był tu kręcony film o Wałęsie, nie dawno puszczony w TVP serial „Strażacy” i nasz film, stworzony przez mieszkańców tego miasta „Strajk Szpularek”, który gorąco polecam. https://www.youtube.com/watch?v=JvEGa_t3nWU

        • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

          Dzięki Beaat! No właśnie po wpisie dowiedziałam się o Wałęsie i Strażakach, super! A Szpularki oglądałam już ze trzy razy – bardzo podoba mi się pomysł i takie przedstawianie historii, dużo bardziej zapada w pamięć :)

  4. Świetny wpis. Nigdy nie byłam w Żyrardowie choć teraz, dzięki Wam, już trochę tak:-) Piękne te ceglane budynki! Lubię takie klimaty. Życzę przyjemności weekendowych (czyżby znowu jakiś wypadzik za miasto?). Uściski!

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Dzięki Melka! :) No ten weekend właśnie niewyjazdowy :) Czas nadrobić rodzinne zaległości! Ściskamy!

  5. Powiem szczerze, że nigdy nie wpadłabym na pomysł odwiedzenia Żyrardowa. Pozytywne jest to, że przełamujecie stereotypy i pokazujecie, że takie mało popularne turystycznie miejsca też warto odwiedzać :)

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      <3 Dzięki za takie miłe słowa, Ola! Szczerzę się do monitora :)

  6. Dzięki za wpis o tym miejscu :) Jako, że jestem z Łodzi, uwielbiam stare fabryki, szczególnie te o które zaczynają dbać i je rewitalizować. Z chęcią odwiedzę miejsce pana Dittricha ;)

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Ooo Mona, to my w podobnych klimatach siedzimy :) Super! Daj znać, jak wrażenia :)

  7. Monika

    Widmo kariery to potrafi namieszać, żeby z Prowansji do Rudy Guzowskiej… Wygląda super, szkoda, że część w takiej marnej kondycji.

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Rewitalizacja w trakcie :) Myślę, że jeszcze o Żyrardowie usłyszymy!

  8. efqa 66

    Tak, Żyrardów ma swoją historię i swój klimat. Szkoda, że tak dużo się rujnuje, choć z drugiej strony sporo też się robi. Widzieliście Resursę? Pięknie odrestaurowana. Coraz więcej filmowców odkrywa też uroki miasta – kręcili ostatnimi czasy kilka filmów – nawet w „Wałęsie, człowieku z nadziei” robi za Gdańsk! Dziękuję za piękną relację – poczułam się jakbym tam z Wami była! I spróbuję wykorzystać dojścia w radzie – trzeba zlikwidować ten zakaz w parku. Karygodne jest, aby Luśka następnym razem nie mogła obaczyć pałacyku Dittricha! I dziękuję za kota!

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      CUDOWNY klimat! Nie wiem dlaczego dopiero teraz tam trafiliśmy! Moim zdaniem przed Żyrardowem jest zdecydowanie świetlana przyszłość – Łódź jest w podobnym klimacie i jest oblegana przez odwiedzających, a wcale nie ma takich perełek jak Bielnik i Pończoszarnia <3 Trzymam kciuki za powrót do międzyanrodowej sławy! (p.s. Kot sfotografowany był ze specjalną dedykacją dla Jeta i Tosi :D) (p.s.2 Wtyki radzie?! Wooow! Luśka już się szczerzy :)) )

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Ja też nie! I stwierdzam, że świat jest naprawdę mały i nigdy nie wiadomo gdzie Cię los rzuci :)

  9. czytając cały czas czekałam czy będę mogła się spytać czy byliście nad Pisią Gągoliną, bo ta nazwa jest tak bardzo cudowna! i co? w ostatnim akapicie mi popsuliśta wszystko!

    ale się ten Żyrardów zmienił! 5 lat temu byłam i tak jak u Was widzę to tu wypiękniało, tam podupadło ;) a te lofty to kiedyś na internetach obczajałam, bo fajnie by tak było w jakimś kiedy pomieszkać. i nawet oczy nie bolą jak się na ceny paczy!

    a w ogóle to jak się pogoda zrobi to chyba się któregoś popołudnia przejadę tam znów, bo tam fajnie!

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Pisia Gągolina <3 wchodzi do kanonu moich ulubionych nazw :)) Powiem Ci Kami, że ja to nie wiem dlaczego my zawsze tylko obok tego Żyrardowa przejeżdżaliśmy. Zacny klimat jest! Bardzo nam się podobało :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *