Czyli w Akwizgranie.
Aquae Granni z łaciny – od wody i Grannusa, czyli celtyckiego bożka wody źródeł termalnych.
Bądź w Aachen (od frankońskiego ’ahha’ czyli woda)
Bo Akwizgran to uzdrowisko. Niczym polski Lądek Zdrój, na przykład. I chociaż nie ma jak Akwizgranu zdrobnić, to warto tam zawitać. (Swoją drogą wyobrażasz sobie jeździć do Lądu Zdrój..?)
Pojechaliśmy tam głównie zobaczyć Katedrę, wpisaną w 1978 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO, jako pierwszy obiekt w Niemczech i trzeci w Europie. A w niej kaplicę pałacową Karola Wielkiego powstałą w latach 786 – 800.
I widzieliśmy ją wieczorem:
I rano:
W środku niestety nie można robić zdjęć.
A dodatkowo odkryliśmy wiele innych uroczych miejsc.
PUPPENBRUNNEN
Wszystkie elementy się ruszają!
I do tego wieczory z tangiem, otwarte dla wszystkich (w tym roku od maja do końca września) przy Elissenbrunnen, jednej z wielu fontann w mieście – tangoimelisenbrunnen.de
W oparach siarki. Bo ujście ma tutaj źródło termalne Karola, bagatela 52 ̊C ciepłoty.