Sponsorem wpisu jest kolor szmaragdowy, turkusowy i nieziemsko butelkowa zieleń.
Jeziora w Dolomitach zupełnie niespodziewanie stały się hajlajtem naszego tegorocznego wyjazdu. Te, o których chcę Ci opowiedzieć totalnie skradły nam serca. Jest coś magicznego w masywnych szczytach górujących nad turkusową wodą i niewielkim, kudłatym piesełku, który uwielbia moczyć w tej wodzie łapy. Uwielbiam te zdjęcia <3
Najpiękniejsze jeziora w Dolomitach według MacUlskich – lecimy!
Lago di Braies (Pragser Wildsee)
To, do którego robiliśmy dwa podejścia.
#Pierwsze
Najczęściej fotografowane jezioro w Dolomitach. Na Instagramie i na Pinterescie znajdziesz zatrzęsienie fot tej perełki. Szczególnie popularne są ujęcia schodków drewnianego pomostu schodzących w głąb idealnie gładkiego jeziora. Jeśli zależy Ci na takim zdjęciu musisz wstać o świcie – bo to chyba jedyna pora, gdy nad jeziorem di Braies jest w miarę mało ludzi. Ponieważ jedynie co rano nam wychodzi to wlanie w siebie hiper mocnej kawy nie było nawet mowy, żebyśmy zebrali się nad jezioro wraz z brzaskiem. Na pierwszy spacer dotarliśmy bliżej pory obiadowej. Było ostro. Tłoczno i gorąco – Lago di Braies jest mega komercyjne. Tuż nad jego brzegiem stoi luksusowy hotel, jest restauracja i kawiarnia. I masa ludzi. Nie za bardzo mogliśmy skupić się na podziwianiu widoków, bo panował lekki chaos.
Ale za to Lu sobie przynajmniej popływała.
#Drugie
Zdecydowanie bardziej przemyślane – pod wieczór, tuż przed burzą. No komu by się chciało wtedy spacerować? Na szlaku spotkaliśmy zaledwie kilku krejzoli. Dość mocno wiało, a w oddali raz na jakiś czas huczał grzmot. Wypożyczalnia łódek była zamknięta, na niebie ciężko wisiały czarne chmurzyska , a woda jeziora di Braies były wzburzona. Absolutnie przecudownie!
Spacer dookoła jeziora zajmuje jakąś godzinkę (do półtorej maks), jest łatwy i przyjemny. Piesełki muszą być na smyczy, a dzieci raczej w nosidełkach niż w wózkach, bo część szlaku ma schodki.
Samochód możesz zostawić na jednym z trzech parkingów znajdujących się po drodze. Z parkingu nr 1 nad jezioro spacerkiem dojdziesz w jakieś dwie minuty. Godzina postoju dla auta osobowego to 6 Euro (od 8:00 – 15:00). Po 18-stej parking nr 1 kosztuje już tylko 2 Euro. Wypożyczenie łódki to koszt 12 Euro za godzinę.
Lago di Dobiacco (Toblacher See)
To, nad którym cisza brzęczy w uszach.
Położone zaledwie 18 km od tłocznego di Braies to ostoja ciszy i spokoju nawet w samym środku słonecznej soboty w czerwcu. Idealne miejsce na złapanie oddechy po tłocznym Lago di Braies. Szlak wokół jeziora ma 2 km i prowadzi cały czas po płaskim ternie. Po drodze jest masa zatoczek, w których można urządzić piknik i pomoczyć nogi w lodowatej wodzie. Widzieliśmy i takich, którzy nawey zażywali kąpieli, a musisz wiedzieć, że woda w jeziorach nigdy nie osiąga temperatury nawet zbliżonej do letniej. Dobiacco nie jest tak malownicze jak di Braies, ale nadrabia atmosferą. I ciszą.
Lago di Antereselva (Antholzer See)
To, nad którym spędziliśmy cudownie leniwy dzień
Moje ulubione. Położone u stóp masywu Vedrette di Ries, pośród ciemno-zielonych, gęstych lasów. Dookoła jeziora ścieżka biegnąca drewnianym pomostem. Na jej przejście potrzebujesz jakieś 1,5 godziny, ale na pobyt nad jeziorem przeznaczyłabym zdecydowanie więcej czasu. Cudowne miejsca na rozłożenie koca na piknik, drewniane ławy i stoły, łagodne zejście do jeziora – miodzio.
I ponownie – cisza i spokój.
No rzuć okiem tylko:
Lago di Sorapiss
To z najbardziej turkusową wodą ever.
Serio. Michał mówi, że w życiu takiej nie widział. Ja niestety musiałam spasować, bo po intensywnej przeprawie przez Sasso Lungo miałyśmy z Lu dzień restu. Szlak nie należy do najłatwiejszych, ale o tym jeszcze napiszę. Teraz taki trailerek tylko.
Lago di Carezza (Karersee)
To, w którym zakochała się Agatha Christie.
Zatrzymywała się w Grand Hotelu Carezza i wędrowała po całej okolicy szukając inspiracji do osadzenia akcji kolejnych powieści (czytałaś „Wielką Czwórkę”? Yep, pomysł na skalny labirynt służący za kryjówkę przestępców powstał właśnie tutaj). Dzisiaj można wybrać się nawet na spacer jej śladami – Agatha Christie Trail ma 9 km, a jego przejście zajmuje ok. 3 godzin.
Ale nie o szlakach, a o najpiękniejszych jeziorach w Dolomitach miało być przecież! No więc Lago di Carezza zrobiło na nas zdcydowanie największe wrażenie. Woda ma niesamowity kolor. Podobno czasem mieni się nawet wszystkim kolorami tęczy. Szczyty masywu Latemar cudownie odbijają się w nieruchomej tafli jeziora. Jest prze-pię-knie.
Ale! Lago di Carezza jest ogrodzone. Tutaj nie podejdziesz nad sam brzeg. Możesz spacerować dookoła, wzdłuż drewnianego płotu. Jeśli znajdziesz na Insta fotę osoby, która stoi tuż nad brzegiem, to musisz wiedzieć, że pogwałciła zakaz, który jest wołami wypisany dosłownie co 10 metrów. Jezioro znajduje się tuż przy szosie – zero wspinania, żeby podziwiać tą perełkę. Samochód najlepiej zaparkować na płatnym parkingu po przeciwnej stronie (samochód osobowy 1h – 1 Euro, 2h – 2 Euro, ale 2h-6h już tylko 4 Euro, więc opłaca się przy okazji zahaczyć o jakiś dłuższy szlak).
To jak? Najpiękniejsze jeziora w Dolomitach na następne wakacje? Lu poleca!
Łap smycz i w drogę! Widzimy się na szlaku!
Witam. Planuję wyjazd w Dolomity z rodziną i czy moglibyście polecić jakąś dokładną mapę turystyczną która obejmuje wszystkie miejsca które odwiedziliście? :) Wiem, w necie jest trochę tego ale często są one podzielone na regiony, a ja chciałbym coś sprawdzonego. Pozdrawiam
Cześć, mieliśmy mapki z punktów informacji turystycznej. Szlaki, ktore wybraliśmy są dość łatwe i popularne, nie potrzebowaliśmy dokładnych map, więc niestety nie pomogę :(
Hej :) super zestawienie jezior. Jadę w połowie maja w Dolomity i podpowiedzcie mi proszę jak dojechać najlepiej do Lago di Sorapiss? Do którego miejsca jest dojazd i jak wygląda sprawa z parkingiem oraz samym szlakiem?
Pozdrawiam!
Hej! Samochód zostawia się poprostu przy drodze, z tego co pamiętam to nr SSR48 Tre Croci Pass, niedaleko baru/hotelu. Poznasz po dużej ilości parkujacych aut :)) Przy ścieżce obok polany jest tablica informacyjna. Szlak (ok. 13 km w obie strony) nie jest bardzo wymagajacy, ale dosc długi i męczący i sporo idzie się wzdłuż wielkich przepaści. Szerokiej drogi i udanych podróży!
Przepiękne widoki, zazdroszczę! Może kiedyś wybiorę się w tamte rejony.
Bardzo gorąco polecamy :)))
Chyba wszystkie z zamieszczonych tu fotek, wprost idealnie nadają się na okładkę przynajmniej National Geographic ;) A ta cudna niebieska zieloność wody będzie chyba mi się śniła po nocach. Cel na 2018 obrany – Dolomity! :)
Ana nawet nie wiesz jak mi miło! :))) Dolomity rządzą! Na stówę Ci się spodobają! :)) Na okładkę z Luśką się piszę jak coś! Haaalo, halo! NatGeo! Zgłaszamy się :))))
ładne, ładne, wszystko ładne, woda wow, a Tobie warkocz jest chyba pisany.
❤ ❤
Super macie tego małego podróżnika :))
:)))) Dzielna dziewczyna jest!
Ależ ta woda jest piękna! I ta przejrzystość, te barwy, te słoneczne zdjęcia, chciałabym być Lu w momencie kiedy weszła do tej wody. :)
Radość była nieziemska :)))
jest jeszcze lago di misurina :)
a ja żałuję, że nie znałam lago di carezza i sorapiss. nad lago di braies byliśmy o świcie, jak wiecie ;) i bylo mega. pusto i mgły. za to po powrocie znalazłam to:http://www.cortinadolomiti.eu/EN/rifugio-biella/ przekozacko położone schronisko do którego się idzie znad lago di braies własnie.
no nic. za rok!
No właśnie lagi di misurina i lago di landro wyrzuciliśmy z zestawienia, bo zrobiły na nas mniejsze wrażenie niż ta 5. Misurina w ogóle mi się nie podobała :( Może dlatego, że trafiliśmy na jakiś zlot motocyklistów i było głośno i tłoczno. Mega to schronisko! <3 Chociaż nie wiem, czy na nasze łapy :))))) Idę czytać do Ciebie! :D
Fantastyczne zdjęcia, jak zwykle
Dzięki!
Niestety, nie ogarnęliśmy Sorapiss:( może jeszcze kiedyś:)
Ja też kiedyś nadrobię! :) Teraz był tylko Michał :)
W kolejne wakacje planujemy skorzystać z Waszych rekomendacji
Cudownie!! <3