W krainie szpiegów i farb w sprayu

Nikt w całych Internetach nie dał nam jednoznacznej odpowiedzi – da się wejść, czy nie da na ten piekielny Teufelsberg?

Trzeba się kamuflować i szukać dziury w płocie, a potem z pomazaną na zielona paszczą przedzierać przez chaszcze na szczyt? Czy ochroniarz da nam w mordę, gdy nas znajdzie? Czy jak ktoś siłą z kasy każe nam wyskoczyć to zwiewać i drzeć się, że oszuści, czy zapłacić i iść dalej? I najważniejsze, co z tą Luśką? Zabiorą i zażądają okupu, czy będzie mogła wejść i powęszyć?

Co blog to inna opinia. Że teren tak naprawdę nie wiadomo w czyich rękach jest i że wcale nie wiadomo, czy płacąc za wejście nie będziemy wspierać światka przestępczego. Wejście na Diabelską Górą od lat owiane jest tajemnicą.

Ale od początku!

Co to w ogóle jest za diabelskie nasienie?

Ano Teufelsberg to góra sztucznie usypana z gruzów powojennego Berlina. Miejsce pochówku III Rzeszy. Hitlerowi chyba mózg by się zlasował, gdyby wiedział, że miejsce, w którym ambitnie planował budowę akademii wojskowej zasypano  z hukiem gruzami zbombardowanych budynków. A później to jeszcze na nartach po nim się szusuje i latawce puszcza. Sielskość anielskość zamiast fabryki zmusztrowanych nazistowskich orków.

Ale tylko do czasu tak kolorowo było. No bo jak można nosić miano Diabelskiej Góry i ciepło uśmiechać się do maluszków sunących na sankach wzdłuż jednego z własnych zboczy…? No nie długo. Wilk przebrany za babcię nawet Kapturka nie zmyli.

Mroczny potencjał masywu odkrywają alianci i NSA stwierdza, że szczyt idealnie nada się pod budowę stacji nasłuchowej – Buhahahaha nic nie umknie już uszom Zachodu! Drżyj Sowiecki Bloku! Amerykanie i Brytyjczycy kiszą się w pomieszczeniach bez okien i przy brzęczącym świetle jarzeniówek nasłuchują, notują i nagrywają. Wszystko.

I co? I nic. Dzieci z tego romansu nie było. Po opuszczeniu przez szpiegów (o przepraszam, to chyba niepolitycznie tak bezpośrednio…?) budynki niszczeją, a teren zarasta. Ponoć David Lynch jakieś centrum duchowe miał tu stawiać. A kolejny prywatny inwestor apartamentowce. Ale najwidoczniej i kasy i zapału zabrakło i samowolka turystczna szerzyła  się wśród krzaczorów.

Aż w końcu tajemniczy właściciel obiektu przekazała zarząd nad terenem byłej stacji w miarę ogarniętemu stowarzyszeniu, które:

a). stworzyło oficjalną stronę internetową;

b). ogarnia i organizuje zwiedzanie Teufelsberg:

7 Euro cichy godzinny tour – idziesz i oglądasz, nikt Cię nie wprowadza w historyczne szczegóły. Ale między sobą rozmawiasz na luzie;

15 Euro historyczny tour (z kartą Berlin Welcome Card 25% zniżki) z przewodnikiem z prawdziwego zdarzenia;

c). wynajmuje teren pod organizację przeróżnych eventów – my na przykład trafiliśmy na BerlinRising by Londongraffiti i mogliśmy zaglądać przez ramię, całej masie graficiarzy z Wielkiej Brytanii i Niemiec, którzy przyjechali akurat w ten weekend zapełniać największą streetartową galerię Berlina. Od oparów farby w sprayu ciężkie powietrze było, ale wrażenie mocne.

I tak właśnie to wygląda. Na legalu możesz wejść i wszystko sobie obejrzeć. Z psem na luzie (chociaż czasem na łapy trzeba uważać, bo gdzieś szkło leży i schody na górę strasznie wąskie, a później i ciemne dodatkowo). Kupujesz bilet za 7 Euro, dostajesz stempel na łapkę i czekasz, aż zbierze się grupka. Organizacja daleka od profesjonalizmu Luwru, ale i klimat inny. Czy warto? Za 7 EUR warto. Nigdy nie przepadałam za łażeniem po płotach i wciskaniem się w dziury, więc legalna wersja zawsze bardziej będzie mi odpowiadać. Ale za 15 to już nie wiem, trzeba by było na własnej skórze się przekonać.

Teraz zostawiam Cię już z fotersami.

teufelsberg_1_urlopnaetacieteufelsberg_2_urlopnaetacie

Pobór opłat

Pobór opłat

teufelsberg_5_urlopnaetacie teufelsberg_6_urlopnaetacie teufelsberg_7_urlopnaetacieteufelsberg_8_urlopnaetacie

Dla małych łap wśród tłumu stóp może być średnio

Dla małych łap wśród tłumu stóp może być średnio

teufelsberg_10_urlopnaetacie teufelsberg_12_urlopnaetacie teufelsberg_14_urlopnaetacie teufelsberg_16_urlopnaetacie teufelsberg_17_urlopnaetacie teufelsberg_18_urlopnaetacie teufelsberg_13_urlopnaetacie teufelsberg_15_urlopnaetacieteufelsberg_19_urlopnaetacie

Znajdź serduszko

Znajdź serduszko

teufelsberg_21_urlopnaetacie teufelsberg_23_urlopnaetacie teufelsberg_24_urlopnaetacieteufelsberg_25_urlopnaetacie teufelsberg_27_urlopnaetacie teufelsberg_28_urlopnaetacieteufelsberg_29_urlopnaetacieteufelsberg_30_urlopnaetacie

Wewnątrz najwyższej kopuły

Wewnątrz najwyższej kopuły

teufelsberg_32_urlopnaetacieteufelsberg_33_urlopnaetacie teufelsberg_34_urlopnaetacieteufelsberg_35_urlopnaetacie

 PRZYDATNE INFO:
Dojazd:

  • samochód – parkujesz na jednym z dwóch wielkich parkingów na dole góry i jakieś 15 min zasuwasz w miłych i leśnych okolicznościach przyrody na górę;
  • komunikacja miejska – U-Sahn  S3, S5, S75 Heerstr. | Autobus  218, M49, X34, X49, 349.

Oficjalna strona: teufelsberg.com

ityle2_s

31 Comments

  1. Hej! Bardzo fajnie tu u Was na blogu :) orientujecie sie, czy można zajrzeć na Duabelska Gore w niedziele rano? Okolice 10:00? Czy tam ktoś cały czas stacjonuje? :)

    • Hej Agnieszko! Wydaje mi się, że tam cały czas ktoś jest juz teraz :-/ A miejsce jest MEGA! :))

  2. No nie no, Luśka to się najeździ. I to więcej niż ja…. (smuteczek) :) Miejsce wydaje się być naprawdę ciekawym. Jeśli wybiorę się na dłużej do Berlina, to pewnie i tam zajrzę.

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      :D No najeździ się :)) Nigdy nie wie czego się spodziewać, jak wskakuje do transportera ;)

  3. Uwielbiam Wasze teksty! Dość poważny temat przedstawiacie z przymrużeniem oka, co jak najbardziej mi się podoba! Luśka jest na pewno bardzo zadowolona, że ma takich fajnych Właścicieli :)

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Kinga, dzięki!! :) Luśka pewno czasem ma mimo wszystko dość naszych pomsyłów… ;)

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Warto! W sumie cały dzień można fajnie spędzić w tamtych okolicach, bo jest szmat lasu do spacerowania i góra do puszczania latawców :)

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Dodatkowo ten graficiarski event robił fajną atmosferę :)

  4. Wymarzony Pies

    ale nam się marzy taka wycieczka :D jeśli uda nam się spełnić to marzenie na pewno się tam wybierzemy :)

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      No pewno! Dawajcie kiedyś na weekend! Samochodem z 5 godzin tnie się autostradą. Albo pociągiem można – Lexi chyba nie ma nic przeciwko :)

  5. Angelika

    Szalenie się cieszę, że trafiłam na Waszego bloga. Najlepsze rzeczy jak zwykle dzieją się przez przypadek ;) Zagoszczę u Was na dłużej.

    • Aleksandra z urlopnaetacie.pl

      Witaj Angelika! Wielkie dzięki za ciepłe słowa :) Bardzo nam miło <3 <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *