Wszystkie chatki Skandynawii

lofot

Plan był taki, żeby spać pod namiotem. Każdy kemping w Skandynawii mieliśmy omijać szerokim łukiem. No może nie każdy. Co drugi. Po przecież czasem trzeba się umyć. 

Ale z nas to jednak miętkie Bolki są. DOBRA. Ze mnie tylko. Nie zasnę jak mi szczęka z zimna lata i jak mam zimne stopy. Chociaż zasnąć to pół biedy jeszcze. Najgorzej to wrócić spod prysznica. Nie pod cieplutka kołderkę, tylko do zimnego śpiwora. Albo jeszcze lepiej pod ten prysznic się zebrać ze śpiwora. I rozebrać. No way. No więc przemierzając Skandynawię spaliśmy w chatkach. Na kempinagch. Chatka zwana hytte to z reguły drewniany domek, bez łazienki, z mini kuchenką wyposażoną w podstawowe naczynia.

Oto ich historie.

Ta, w której piliśmy kawę po kowbojsku

chatka szwecja

Jak jesteś kowbojem, to wypijasz taką codziennie, żeby się obudzić.

Jak jesteś makulskimi, to całą noc nie możesz spać, bo nie możesz się doczekać, aż przelejesz z żeliwnego czajniczka do żeliwnego kubeczka czarną jak smołę kawiszczę. I w końcu będziesz kowbojem. Chociaż przez chwilę.

cowboy coffee

Zdjęcie z https://www.theroasterie.com/blog/cowboy-coffee-an-american-tradition/

chatka szwecja

Ta, w której nie mogliśmy spać

kemping lofoty

Bo prawie całą noc było jasno. Gdy przeczytałam, że na Lofotach w maju słońce zachodzi na trochę ponad godzinę, nie wiedzieć czemu wyobrażałam sobie, że na ten czas zapadają egispkie ciemności. Błąd. Robi się szaróweczka po prostu.  Więc życie na kempingu tętni całą noc. Smażą się jajecznice w kuchni, ludzie ruszają na szlaki i spacery, piorą ciuchy, łowią ryby. A w oknach nie ma zaslonek. Party all night long.

kemping lofoty

Party? Gdzie party? Jakie party? #partyanimal

Ta, która była rajem na pustkowiu

kemping norwegia

Po przekroczeniu koła biegunoweego długo jechaliśmy przez turystyczne pustkowie. Było pięknie, śnieżnie i zimno. Nadzieja na jakiś kemping z chatkami coraz mniejsza. Aż niespodziewanie na naszej drodze pojawił się mini raj. Domki jak z bajki, łazienki jak z żurnala i telewizor. Nawet śnieg przestał prószyć.

kemping norwegia

Ta, w której pachniało rybą

kemping w skandynawii

Tę historię już kiedyś opowiadałam w całości. Chodzi o rybną.

kemping w norwegii

Ta, w której obowiązywała samoobsługa

kemping w norwegii

Kemping jest otwarty, a jakże! Głosi kartka wywieszona na zaryglowanych drzwiach recepcji. Pobierz ze skrzynki obok okna kopertę z numerem chatki, na którą sie zdecydujesz. W środku znajdziesz klucze i formularz zameldowania. A jak będziesz wyjeżdżać wrzuć do koperty odliczoną kasę za nocleg, kluczyk i wypełniony formularz. I wrzuć do drugiej skrzynki. Nasz pracownik stara się pojawić raz dziennie żeby ją opróżnić. O_o.

kemping w norwegii

Ta, w której powinno być lato

kemping w skandynawii

Zjeżdżając z Drabiny Trolli w kierunku Geirangerfjod pruliśmy przez ponad dwumetrowe zaspy śnieżne usypane wzdłuż drogi. A gdy dotraliśmy na nasz kemping i wdaliśmy sie w rozmowę z naszym gospodarzem okazło sie, że rok temu, o tej samej porze to tu upał był. Upał, Panie! I tłok w weeeknd taki, że szpilki nie wciśniesz. Teraz macie zimno, ale przynajmniej pusto na szlakach. O, my w czepku urodzeni – odpowedziałam szczekając zębami i wsiskając głębiej czapkę na głowę.

kemping w norwegii

Ta, w której ktoś nie sprzątał

kemping w norwegii

Spoko! Myknę zanim cykniesz!

Obudziło mnie ciuchutkie mlaskanie. Wiercę się, otwieram powoli oczy. Patrzę Luśka siedzi i się na mnie gapi. W pozie typu „Co? Też nie możesz spać? No ja właśnie też nie. Tak leże i myślę o życiu” Dobra ide spać dalej. I znowu słyszę mlaskanie. Tym razem się nie wiercę, tylko po cichu otwieram gały. I widzę Luśkę. Jak z zapmiętaniem wylizuje stary papierek po batoniku energetycznym. Ukryty sprytnie między łapami.

kemping w Norwegii

Ta, w której był zakaz spania z psami

kemping w skandynawii

Wchodzimy, a na drzwiach wielka naklejka – surowo zabrania się wprowadzania do chatki psów. Kara 1000 NOK. Czyli z pierdyliard monet. My na Luśkę, Luśka na nas. I dawaj do recepcji wyjaśniać. Przecież pisaliśmy wcześniej, że będziemy z psem. Wrogo nastawieni ruszamy do boju. A urocza pani z recepcji zdziwiona – zakaz? jaki zakaz? Aaa ten! Luzik. Traktujcie go jakby tam nie wisiał.

kemping w norwegii

Na tym zdjęciu Luśki tak naprawdę nie ma.

Ta, która była przyczepą

kemping w norwegii

I nic więcej do szczęścia nie było nam potrzeba.

kemping w norwegii

Ta, która nauczyła nas, że nic nie wiemy o zagospodarowaniu przestrzeni

kemping szwecja

Na pięciu metrach kwadratowych sprytni Szwedzi zmieścili sypialnię, kuchnię z lodówką i mikrofalówką, i przedpokój z wieszakami na kurtki. Tak, to własnie od ludzi z tego kempingu Ikea czerpie swoje inspiracje.

kemping szwecja

Za naszymi plecami, prosze Państwa znajduje sie kuchnia.

I to ostania #chatkastory już była! Następnym razem jedziemy latem…

34 Comments

    • Przed sezonem średnio 400 NOK, czyli ok 200 pln. Domki w większości są czteroosobowe, więc zdecydowanie bardziej opłaca się wyruszyć do Norwegii większą grupą :)

      • bozena

        witam super blog
        planujemy na 3 tyg jechac do norwegi samochodem z 6 i 11 latkiem i chcemy spac w takich chatkach czy mozecie Panstwo podpowiedziec jak to jest mozliwe oczywiscie adresy tych chatek ?jestem na etapie rozpoznania i planowania podrozy i fajnie by było jak bym miała jakies namiary na sprawdzone domki i czy trzeba je rezerwowac ?my wybieramy sie w 2 połowie sierpnia .jazda z dzieciakami nie jest problem gdyz zwiedzilismy samochodem cała Portugalie ale spanie cały czas pod namiotem odpada troche luksusu chce im podarowac .dziekuje za podpowiedzi pozdrawiam

        • Dzień dobry Pani Bożeno! Przede wszystkim – super pomsł na wyjazd! Na pewno będziecie Państwo zadowoleni! My nie rezerwowalismy chatek z wyprzedzeniem, ale byliśmy w Norwegii jeszcze przed sezonem, więc nie było kłopotu z miejsce. Po prostu szukaliśmy znaków drogowych kierujących na kempingi z oznaczeniem i rysunkiem ‚hytte’ czyli własnie chatki. Poszperałam w sieci i przesyłam Pani linki do dwóch, które odnalazłam – http://solvang-camping.no/en/home/ i http://www.hardangergjestehus.no/camping/, Generalnie chatki nigdy nas nie rozczarowały, więc spokojnie mogą Państwo zatrzymać się w miejscach nie sprawdzonych przez nas.W połowie sierpnia może być jeszcze sporo ludzi, więc dopytywałabym mailowo o dostępność chatek i raczej rezerwowała wcześniej. Pozdrawiam serdecznie!

  1. Co chatka to inna historia! My także jadąc przez Norwegię nocowaliśmy w tych domkach, było ich sporo, każda inna. Były takie, które mimo września robiły się ciepłe w chwilkę, ale i takie, gdzie z zimna nie mogliśmy zasnąć. Każdemu jednak polecam w nich nocować, tanie i raczej bardzo komfortowe. Kemping pod Jostedal był bardzo fajny, z nowym zapleczem dla gości, ten pamiętam najbardziej, bo nad ranem był przymrozek, a w środku domku bardzo ciepło.
    Psa wcale na zdjęciu nie widać ;)

    • Tak! Ocieplanie w chatkach to zdecydowanie bardzo ważna sprawa :) Nam udało się trafić na same cieplutkie tym razem :) Pozdrawiam!

  2. Sama nie wiem, w której najchętniej bym się ulokowała. Ale chyba najmocniej serce mi zabiło do Tej, która była rajem na pustkowiu. Chociaż Ta, w której powinno być lato siedzi jej na… fundamentach? Czy na ganku?

    • Hahahaha :D Tak, obie były mega. Ale raj na pustkowiu miał zdecydowanie bardziej mięciutkie materace :))

  3. Super chatki! Aż chce się jechać, choćby dzisiaj! Luśka widać, że w każdej się odnalazła. Nawet w tej, w której nie powinno jej być ;)
    Pozdrawiamy!

    • Nie ma to jak chatka :) Czasem myślę, że mogłabym w takiej mieszkać na stałe! A Luśka uwielbia :)) W każdej od razu było tarzanko ze szczęścia :))

  4. RE WE LA CJA
    genialny pomysł na bloga i jeszcze lepszy na spędzanie czasu :)

  5. Makulska nie jesteś cienki Bolek! Tam jest po prostu zimno!:) super propozycje! Mam nadzieje, że niedługo z Felkiem ruszymy w trasę! Marzeniem dla mnie są skandynawskie widoki!

  6. Jesteście totalną inspiracją i zachętą – ze Stefcikiem nie jeździliśmy ale z Lilką „blacharą” chyba się odważymy.
    pozdrawiamy!

    • Koniecznie! :))) Ruszajce w drogę, podróże na czterech łapach są najlepsze :) Ściskam Was i dziękuję za takie miłe słowa :-*

  7. Ekstra są te chatki!! No i mój ulubiony cytat z tego posta to „I w końcu będziesz kowbojem.” <3 też chcę być kowbojem – muszę jechać do Norwegii!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *